Śląskie na rowerze z dzieckiem: Jezioro Chechło-Nakło – Park Świerklaniec
Bardzo przyjemne leśne dukty, jezioro z piaszczystymi plażami oraz niesamowity park z wieloma przeróżnymi atrakcjami przyrodniczymi, historycznymi i rekreacyjnymi. To wszystko na kilkunastu kilometrach i niemalże bez samochodów, więc trasa idealna dla rodzin z dziećmi oraz początkujących rowerzystów.
To już nasza druga prawdziwa rodzinna wycieczka rowerowa! Znów trasa łatwa i przyjemna, ale w odróżnieniu do tej pierwszej – po Jurze – tutaj zdecydowanie więcej leśnych duktów! Na kąpiel w jeziorze było niestety za zimno, ale na piknik pogoda wyśmienita!
Start i meta: Jezioro Chechło-Nakło
Dystans: 18,5km
Drogi bez ruchu samochodowego: 89%
Drogi publiczne: 11%
Nawierzchnia:
Drogi asfaltowe: 50%
Drogi leśne/szutrowe: 50%
MAPA
Pobierz ślad trasy: GPX | KML | RAR
Przydał Ci się artykuł? Skorzystałeś z pliku GPX? Możesz za to podziękować stawiając mi kawę :)
blok reklamowySPIS TREŚCI
PRZEBIEG TRASY
Rowerową wycieczkę rozpoczęliśmy nad jeziorem Chechło-Nakło, a dokładnie przy jego południowym brzegu, kawałek od parkingu. Mając jezioro przed sobą pojechaliśmy w prawo asfaltową nadbrzeżną dróżką przy różnego rodzaju punktach gastronomicznych i ośrodkach.
Jezioro Chechło-Nakło to sztuczny zbiornik wodny, który powstał w latach 70. ubiegłego wieku przez zalanie funkcjonującej tu wcześniej kopalni piasku. Ma on I klasę czystości wody i jest miejscem bardzo popularnym, szczególnie w ciepłe weekendy. My jednak więcej czasu spędzimy tutaj pod koniec wycieczki, dlatego po kilometrze z nawiązką wjeżdżamy do lasu.
Jadąc naszą trasą pewnie zwrócicie uwagę na znajdujące się na drzewach zielone znaki z rowerem i literkami „LR”. To oznakowanie jednego z najpopularniejszych szlaków rowerowych w województwie śląskim – Leśno Rajza, czyli „długa przejażdżka po lesie”. Szlak ten ma niemal 100km długości i poprowadzony jest głównie przez obszary leśne. Więcej informacji o nim również znajdziecie na blogu…
ZOBACZ TAKŻE
Leśno Rajza
Leśno Rajza czyli „długa przejażdżka po lesie”, to niemal 100-kilometrowy szlak rowerowy w powiecie tarnogórskim i lublinieckim stworzony na podstawie porozumienia partnerskiego przez 6 gmin. Szlak prowadzi głównie przez obszary leśne…
Leśny odcinek naszej wycieczki ma 3km i prowadzi po dobrych leśnych duktach, na których z przyczepką rowerową bez problemu sobie dacie radę. Odcinek ten jest popularny, więc co chwilę mijaliśmy grupki rowerzystów, z którymi bez problemu mieściliśmy się na leśnej dróżce.
Uwaga! Na trasie znajduje się jeden punkt, w którym trzeba zachować szczególną ostrożność! Jest nim przejazd przez drogę krajową nr 78. Droga ta jest dość ruchliwa, ale nie powinniście mieć problemu z jej pokonaniem. Dlaczego tam jeszcze nie powstał przejazd rowerowy z sygnalizacją świetlną?! Najwyższy czas…
Po ponad 4km jazdy docieramy do parku w Świerklańcu. Ten zabytkowy park jest doskonałym miejscem dla spacerowiczów, biegaczy, rolkarzy, a także rowerzystów, którzy wybierają go jako cel swoich rowerowych wycieczek. Zachwycać się można nie tylko bardzo ciekawymi atrakcjami historycznymi, ale również pięknymi okolicznościami przyrody w postaci stawów, strumyków, wodospadów i kolorowych kwietników. Park w Świerklańcu znajduje się na Szlaku Przyrody Województwa Śląskiego.
Historia parku sięga drugiej połowy XVII wieku, kiedy to w okolicy zamku, powstał pierwszy park w stylu renesansowym. Natomiast w latach 70. XIX wieku hrabia Guido von Donnersmarck wybudował dla swojej żony rezydencję, którą zwano „Małym Wersalem”. Wokół pałacu, pod okiem berlińskiego architekta Gustava Mayera, stworzono piękny park z bogatym starodrzewiem. Kompozycja w stylu angielskim, wzorowana na Hyde Parku obejmowała polany i swobodnie rozlokowane grupy drzew. Tutaj nic nie mogło rosnąć w przypadkowym miejscu. Aleje, drzewa, krzewy, staw, fosy oraz architektura wzajemnie się uzupełniały. Niestety ani zamek, ani pałac nie przetrwały do dzisiaj.
Pałac Donnersmarcków w Świerklańcu znajdował się w centralnym punkcie parku, tuż przy fontannie oraz rzeźbach, które stanowiły taras między „Małym Wersalem” a dużym stawem. Zamek natomiast znajdował się we wschodniej części parku, bliżej dzisiejszego głównego wejścia – nadal widoczne są jego pozostałości.
Dziś największą atrakcją parku jest Pałac Kawalera. Został on wybudowany specjalnie dla cesarza Wilhelma II, który był częstym gościem na polowaniach u Donnersmarcków. Przed laty administrował nim resort górnictwa i odbywały się tam m.in. spotkania Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Dziś hotel i restauracja w Pałacu Kawalera są do dyspozycji gości. Co ciekawe, wielokrotnie odpoczywała tam piłkarska reprezentacja Polski, bywali także prezydenci i mnóstwo sławnych ludzi.
W parku Świerklanieckim znajduje się też amfiteatr, a także fontanna i rzeźby Fremieta, autora m.in. paryskiego pomnika Joanny D’Arc. Rzeźby przedstawiają walczące ze sobą zwierzęta: jeleń i niedźwiedź, pelikan i ryba, koń i lwica, struś i wąż. Natomiast fontanna znajduje się pośrodku głównego basenu i przedstawia trzy gracje trzymające kulę ziemską.
Inną atrakcją parku, którą zdecydowanie warto zobaczyć jest niegdyś ewangelicki, dziś rzymskokatolicki kościółek. Urokliwa budowla została wzniesiona staraniem Guida von Donnersmarcka. W jego czasach właśnie od mszy często rozpoczynano polowania w pobliskich lasach. W kościele obejrzeć można witraże autorstwa Wernera Lubosa – tarnogórskiego artysty.
Dla naszej małej Neli jednak najważniejszą atrakcją były place zabaw. Na terenie parku są dwa i to właśnie one wywołały u niej największą radość. Pierwszy (mniejszy) znajduje się przy alejce między wejściem głównym a Pałacem Kawalera, a drugi przy stawie w pobliżu kajakowni. Nieco starsze dzieciaki mogą wyszaleć się dodatkowo na ścieżce zdrowia.
Park w Świerklańcu jest także doskonałym miejscem na piknik. Jest sporo miejsc, gdzie można rozłożyć koc. My zrobiliśmy to w pobliżu kawiarni Piwniczka, gdzie zamówiliśmy zimne napoje i gofry z owocami. Pogoda trafiła się idealna, więc ciężko było Neli znów wsiąść do przyczepki. Tym bardziej że poznała fajnego psiaka i koleżankę, z którą zagrała w piłkę.
Czas na powrót… Jeśli wieziecie dziecko w foteliku lub maluszek sam potrafi jeździć na rowerze to skorzystajcie ze ścieżki wzdłuż jeziora Świerklanieckiego. Opcja ta niestety nie nadaje się dla przyczepki rowerowej, więc w takim przypadku wybierzcie powrót parkowymi alejkami. Dalsza trasa powrotna z parku nad jezioro wiedzie tym samym śladem przez las.
Ostatni etap naszej rodzinnej przejażdżki to objazd jeziora Chechło-Nakło. Pętla wokół akwenu ma ok. 7km, więc nam zostanie jeszcze 6km do końca trasy. Asfaltową drogą, wyłączoną z ruchu samochodowego, dojeżdżamy do kolejnej atrakcji dla dzieci – zagrody dla zwierząt, gdzie obok siebie żyją m.in. konie, kozy, owce, alpaki czy kolorowe ptaki. Świetne miejsce tworzone przez pasjonatów!
Jezioro pełni funkcje rekreacyjne. Wokół niego znajdują się liczne ośrodki wypoczynkowe i kempingi, wypożyczalnie kajaków, łodzi, rowerów wodnych oraz trasy spacerowe. Można się w nim kąpać oraz odpocząć na jednej z kilku piaszczystych plaż, także tych strzeżonych. Można zrobić grilla lub skorzystać z szerokiej bazy gastronomicznej. Można także obserwować samoloty startujące i podchodzące do lądowania na pobliskim lotnisku w Pyrzowicach. Muszę jeszcze dodać, że przy ośrodku wypoczynkowym Żagiel, a dokładnie za Bistro Żagiel znajduje się plac zabaw dla dzieci, a w Barze u Adika odbierzecie gadżety z logo „Rowerem Po Śląsku”.
GDZIE ZJEŚĆ
Na trasie wycieczki znajdziecie mnóstwo przyjemnych miejscówek na piknik. Przede wszystkim zielone łąki w parku w Świerklańcu lub piaszczyste plaże na jeziorem Chechło-Nakło.
Jeśli chcecie skorzystać z bazy gastronomicznej to w parku w Świerklańcu można zamówić jedzenie w kawiarni Piwniczka, kawiarni przy Pałacu Kawalera lub jednej z wielu mobilnych budek.
Nad jeziorem Chechło-Nakło znajduje się zdecydowanie więcej knajpek. My próbowaliśmy przepysznego bajgla w Bistro Żagiel oraz zamawialiśmy bardzo dobry obiad w Barze u Adika. Jeśli chcielibyście przyjechać tutaj na kilka dni, polecam Ośrodek Wypoczynkowy Żagiel.
DOJAZD
Nad jezioro Chechło-Nakło dojechaliśmy samochodem. Rowery wrzuciliśmy na samochód, przyczepkę do bagażnika. Samochód można zaparkować na jednym z wielu parkingów nad jeziorem lub w Świerklańcu przy parku. Niestety bardzo często (zwłaszcza w weekendy) za pozostawienie samochodu na tych parkingach pobierana jest opłata. Przy okazji: rowery, przyczepkę rowerową oraz bagażniki rowerowe do samochodu można wypożyczyć w salonie Taurus w Mikołowie.
GALERIA
Tekst jest częścią autorskiego projektu „Śląskie na rowerze z dzieckiem” nad którym patronat objęła Śląska Organizacja Turystyczna: slaskie.travel, metropolia.slaskie.travel/