Rybnik i jego zielone okolice
Rybnik to jedno z najbardziej rowerowych miast w województwie śląskim. Dobre drogi rowerowe, świetna sieć szlaków, a także mnóstwo terenów zielonych sprawia, że to fantastyczne miejsce dla fanów dwóch kółek. Pętla rowerowa ma 41km i prowadzi głównie po drogach wyłączonych z ruchu samochodowego, dlatego sprawdzi się dla mniej zaawansowanych rowerzystów, którzy nie lubią dzielić drogi z samochodami oraz dla rodzin z dziećmi. Z racji tego, że ponad połowa trasy prowadzi po drogach terenowych to zalecam rower z oponami o lepszej przyczepności: crossowy, trekingowy lub górski.
Pętla rozpoczyna się na rynku w Rybniku, który znajduje się kilometr od dworca PKP. Jeśli natomiast chcielibyście dojechać samochodem to można zaparkować na jednym z kilku parkingów, które zaznaczyłem na mapce.
Start i meta: Rynek w Rybniku
Dystans: 41km
Drogi publiczne o małym natężeniu ruchu: 9km (22%)
Drogi publiczne wyłączone z ruchu samochodowego: 1km (2%)
Drogi leśne, polne, szutrowe: 22km (54%)
Asfaltowe drogi rowerowe: 9km (22%)
MAPA
Pobierz ślad trasy: GPX | KML | RAR
Przydał Ci się artykuł? Skorzystałeś z pliku GPX? Możesz za to podziękować stawiając mi kawę :)
blok reklamowyRYBNIK – MIASTO Z IKRĄ
Rowerową pętle po Rybniku i jego zielonych okolicach zaczynamy na rynku, który od czasów średniowiecznych, kiedy został wytyczony, aż do dziś stanowi centralny punkt miasta. Początkowo otaczała go drewniana zabudowa, ale po licznych pożarach nie ma po niej śladu. Na szczęście podczas wojny rynek ucierpiał nieznacznie, dlatego dziś otoczony jest murowanymi kamienicami, które pochodzą głównie z XIX i XX wieku. Dzięki temu możemy również oglądać budynki w różnych stylach architektonicznych: klasycystyczne kamienice na pierzei północnej i zachodniej oraz neorenesansowe na wschodniej i południowej. Warto zwrócić uwagę na ratusz miejski z wieżą zegarową, który został wybudowany w 1822 roku przez ówczesnego burmistrza. Na płycie rynku znajduje się fontanna z figurą św. Jana Nepomucena z 1736 roku.
Z rynku deptakiem jedziemy w kierunku Bazyliki św. Antoniego, której tytuł nadał w 1993 roku papież Jan Paweł II. Pomnik papieża od 2005 roku zdobi plac przed świątynią. Bazylika jest jednym z symboli miasta! Katedra Ziemi Rybnickiej, jak często się o niej mówi, jest najwyższą świątynią na Górnym Śląsku. Jej wieże mają 95 metrów wysokości i są doskonale widoczne z oddali.
Za bazyliką wjeżdżamy na bardzo dobrą asfaltową drogę rowerową, a potem mało przyjemną drogą z betonowych bloczków dojeżdżamy do Rudy, która wraz z niebieskim szlakiem rowerowym doprowadzi nas do Jeziora Rybnickiego. Po drodze warto zatrzymać się w Parku Ruda, gdzie znajduje się pomnik upamiętniający więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a także groby pacjentów szpitala psychiatrycznego, którzy zginęli podczas II wojny światowej.
RYBNICKIE MORZE
Powstanie zbiornika w wyniku spiętrzania się wód z rzeki Rudy, było ściśle powiązane z budową elektrowni węglowej. W grudniu 1971 roku ukończono inwestycję, a w kolejnym roku woda ze zbiornika mogła pełnić jedną ze swoich funkcji, czyli chłodzenie turbin elektrowni. Tak ciągle podgrzewana woda wracała do jeziora, w skutek tego zbiornik nie zamarza w zimie, natomiast od kwietnia do października temperatura nie spada w nim poniżej 15 stopni.
Jezioro Rybnickie, co dla nas bardzo istotne, pełni także funkcję rekreacyjną. Wzdłuż jeziora biegnie ponad 4-kilometrowa droga rowerowa o doskonałej asfaltowej nawierzchni, która pełna jest miłośników dwóch kółek. Jezioro jest również idealnym miejscem do wędkowania. To tutaj wędkarze wyłowili ponad 100-kilogramowego suma, który miał długość ponad 2,5 metra, a także rekordowego karpia i tołpygę. W 2010 roku wyłowiono nawet piranię. Zbiornik Rybnicki przyciąga także amatorów sportów wodnych. Uprawiane jest kajakarstwo, żeglarstwo oraz windsurfing. Nad jeziorem można wypożyczyć sprzęt wodny, istnieją również kluby żeglarskie, a sezon jest tutaj najdłuższy w Polsce.
W latach 1922-1939 między dzisiejszymi dzielnicami Rybnika: Chwałęcicami i Stodołami, przebiegała granica polsko-niemiecka. Stodoły należały do III Rzeszy o czym przypomina budka celna znajdująca się na wysokości zapory po drugiej stronie drogi. Tutaj też miała miejsce podobna do „prowokacji gliwickiej” akcja Niemców, mająca na celu wypowiedzenie wojny Polsce. 31 sierpnia 1939 roku na budkę celną w Stodołach napadł oddział bojówkarzy przebranych w mundury polskie i dobrze znających język polski. Napad był upozorowany przez Niemców, co dało im pretekst do ataku na Polskę.
Wybierzcie… Wolicie jechać przez zaporę Jeziora Rybnickiego, z której rozpościera się doskonały widok na cały zbiornik i elektrownię, czy może chcielibyście pojechać obok pocysterskiego dworu i domu, w którym przebywał Karol Wojtyła?
Ja wjechałem na zaporę, a potem wróciłem i pojechałem zobaczyć późnobarokowy dwór cystersów wybudowany w 1736 roku. Dziś dwór jest zabezpieczoną ruiną, ale w czasach cystersów był piękną rezydencją. 200 metrów dalej, nad rzeką Rudą stoi dom, w którym w 1948 roku przebywał u swojej ciotki Karol Wojtyła, późniejszy papież. Fakt ten upamiętnia tablica i obelisk.
W Stodołach na ul. Szramka znajduje się przystań kajakowo-rowerowa „Aktywni”, gdzie można odpocząć, zjeść coś na ciepło, uzupełnić płyny i zdobyć naklejkę „Rowerem po Śląsku”.
PRZEZ POCYSTERSKIE LASY
Wjeżdżamy do lasu! Warto wiedzieć, że jedziemy przez Park Krajobrazowy „Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”. Park powstał w 1993 roku w celu ochrony walorów przyrodniczo-kulturowych, które kształtowały się od XIII wieku i były związane z działalnością zakonu Cystersów. Ma on powierzchnię 49 387 hektarów, co czyni go największym parkiem w województwie śląskim i jednym z największych w Polsce.
Trzymamy się czarnego szlaku rowerowego im. Jana Pawła II, który zaprowadzi nas pod samą bramę zabytkowej stacji kolejki wąskotorowej w Rudach. Kolej wąskotorowa, która kursowała tutaj od początku XX wieku, łączyła Gliwice z Raciborzem i liczyła 51km. Była niezwykle popularna, bo bardzo wygodna, przez co do 1945 roku przewozy dochodziły do 700 tysięcy osób w skali roku, a w latach 1949-63 nie spadały poniżej miliona! Stacja w Rudach była najważniejszą na trasie. Pociągi pod szyldem PKP regularnie kursowały tutaj do 1991 roku, a dzisiaj z 51-kilometrowego odcinka został tylko siedmiokilometrowy ze Stanicy do Stodół. Stacja w Rudach znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego, a wśród atrakcji oferowanych turystom jest zwiedzanie stacji i hali lokomotywowni, przejazd kolejką na trasie Rudy-Stodoły oraz Rudy-Stanica, a także drezyną na terenie stacji.
Wsiadacie do kolejki i jedziecie do Stodół? Możecie w ten sposób urozmaicić wycieczkę i skrócić trasę o 7km. Gdy wysiądziecie na stacji Rybnik-Stodoły to kierujcie się na drogą rowerową prowadzącą po starym nasypie kolejowym. Kierunek Pniowiec, po kilometrze wjedziecie na naszą trasę. Godziny kursowania pociągu i ceny znajdziecie na http://www.kolejkarudy.pl/
Jeśli jedziecie dalej rowerem to na skrzyżowaniu przy kościele przejeżdżacie prosto i po chwili znajdziecie się w parku klasztorno-pałacowym w Rudach. Historia Rud jest ściśle związana z Cystersami, którzy przybyli w te rejony z małopolskiego Jędrzejowa w II połowie XIII wieku, budując okazały klasztor. Sprawna i zaradna gospodarka Cystersów od początku ich obecności sprawiła, że w krótkim czasie założyli oni osiem nowych wsi, kolonizując dzikie jak dotąd tereny. Zajmowali się browarnictwem, bartnictwem, a także produkcją węgla i smoły. W dolinie rzeki Rudy zakładali stawy, w których prowadzili hodowlę ryb. Wybudowali system tam i kanałów, dzięki którym funkcjonowały huty żelaza, miedzi i szkła. Pozycja klasztoru błyskawicznie rosła. Na początku XIV wieku wybudowano kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który uznawany jest za najstarsze sanktuarium maryjne na Śląsku. W klasztorze otworzono szkołę, która miała zadanie przygotować chłopców do życia zakonnego i kapłaństwa. Później szkoła została przekształcona w gimnazjum – prawdopodobnie pierwsze na Śląsku.
Historia rudzkich Cystersów zakończyła się w 1810 roku, kiedy to ogłoszono edykt o wyeliminowaniu roli religii w społeczeństwie. Klasztor zaczął pełnić funkcję szpitala wojskowego, a w 1820 roku stał się siedzibą księcia raciborskiego, który przebudował go na rezydencję magnacką. Po II wojnie światowej kościół oraz pałac zostały poważnie zniszczone i spalone przez wojska sowieckie. Dziś odnowiony zespół klasztorno-pałacowy jest własnością diecezji gliwickiej, a otaczający go park zachwyca swoimi walorami przyrodniczymi.
Uważajcie na skrzyżowaniu w Rudach. To jedyne ruchliwe 100 metrów na trasie wycieczki. Wyjeżdżając z Rud przejeżdżać będziecie przez Dom Seniora. Jeśli traficie na zamkniętą bramę (sytuacja bardzo rzadka, np. epidemia koronawirusa) to na mapie znajdziecie objazd wąskimi leśnymi ścieżkami.
Za Domem Seniora tuż po wjeździe do lasu, zwróćcie uwagę na niewielką górkę po lewej stronie. Jest to Góra Wiktorii, nazwana tak na cześć pruskiej następczyni tronu księżnej Wiktorii, która była w Rudach w 1866 roku. Co ciekawe, kamienie którymi jest obłożona zostały specjalnie sprowadzone przez księcia raciborskiego, a lipa rosnąca na szczycie góry została posadzona przez samą księżniczkę, o czym informuje inskrypcja na jednym z kamieni.
Po chwili pojawia się Uroczysko Buk – ulubione miejsce odpoczynku książąt raciborskich z pięknym domkiem myśliwskim otoczonym już ponad 150-letnimi bukami. Po wojnie urządzono tu bardzo popularny ośrodek wypoczynkowy z basenami, hotelem, restauracją i muszlą koncertową. Ośrodek mocno podupadł w latach 90. Dziś organizowane są tutaj różnego rodzaju spotkania, występy teatralne i koncerty. Po kolejnym kilometrze docieramy do Uroczyska Hubertus, a tam wiata i taras widokowy nad przepięknym śródleśnym stawem tworzą niesamowity klimat miejsca, z którego nie chce się odjeżdżać. Nasłuchujcie, bo podobno podczas deszczowej pogody, można usłyszeć ludzkie jęki wydobywające się z toni wodnej.
Chcesz wydłużyć trasę i pojeździć po Lasach Rudzkich? Zerknij do tego wpisu:
ZOBACZ TAKŻE
Lasy Rudzkie na rowerze
Lasy Rudzkie to tereny przyjazne rowerzystom. Mnóstwo doskonałych duktów leśnych oraz ciekawych miejsc, które odkrywamy podczas rowerowej pętli! Trasa ma 55km i jest świetna również dla początkujących rowerzystów.
Pętla rowerowa Lasy Rudzkie
Lasy Rudzkie to bez wątpienia jedne z najbardziej rowerowych terenów województwa śląskiego. Przecinają je znakomite leśne dukty, którymi dotrzeć można do miejsc o bogatej historii oraz niezwykłych walorach przyrodniczych.
Lasy Rudzkie są niezwykle przyjazne rowerzystom, dlatego jazda po ich leśnych duktach jest wielką frajdą.
DRUGĄ STRONĄ GROBLI – PNIOWIEC I GZEL
Leśnymi drogami wracamy do Rybnika, gdzie witają nas utwardzone i oznakowane szutrówki, które doprowadzą nas nad brzeg Pniowca. Zbiornik ten przeszedł w ostatnim czasie spore zmiany. Powstała ścieżka pieszo-rowerowa, miejsca do grillowania, nowe stanowiska wędkarskie, tablice edukacyjne oraz kąpielisko i punkty gastronomiczne. Miejsce tętni życiem!
Dalej, znanym nam już czarnym szlakiem przejeżdżamy przez Chwałęcice nad zalew Gzel. Panoramę zbiornika, otoczonego lasami, zamyka od zachodu kompleks budowli elektrowni. Za zalewem skręcamy w lewo, mijamy leśniczówkę i gruntową drogą skrajem pastwiska opuszczamy przysiółek Gzel.
ROWEROWE MIASTO RYBNIK
Drogą oznakowaną trzema szlakami rowerowymi dojeżdżamy do ul. Rudzkiej, gdzie znów wjeżdżamy na drogę rowerową i tym samym śladem jedziemy ponad 2km jeszcze raz zachwycając się widokiem na Jezioro Rybnickie i elektrownie.
Za mostem nad Rudą zmieniamy trasę, odbijamy w prawo i pokonujemy kolejny most – nad Nacyną. To właśnie ta rzeka będzie nam towarzyszyła przez kolejne kilometry. Wjeżdżamy na Bulwary nad Nacyną z fantastyczną drogą rowerową, która doprowadzi niemal do samego rynku. W początkowym etapie tereny przy rzece są bardziej dzikie, a atrakcją mogą być nutrie, które ochoczo wychodzą na brzeg rzeki w poszukiwaniu pożywienia.
Inną atrakcją znajdującą się przy bulwarach jest Park Tematyczny nad Nacyną, znajdujący się po drugiej stronie rzeki, ale połączony z bulwarami kładką. W tym kompleksie znajdują się bardzo ciekawe urządzenia, które mogą zaszczepić już w najmłodszych zamiłowanie do nauki i odkrywania świata. Są urządzenia akustyczne, optyczne i ruchowe, które sprawiają frajdę również dorosłym, a także piękne kolekcje ogrodów, kamienie wspinaczkowe, place zabaw i boisko wielofunkcyjne. To naprawdę doskonałe miejsce, aby się zrelaksować i oderwać od codzienności.
Na końcu Bulwarów, tuż przed wjazdem na rynek, warto wpaść na Rybnickie Lody Rzemieślnicze. Lodziarnia z zielonym ogródkiem jest miejscem, gdzie możecie się zachwycić oryginalnymi smakami naturalnych lodów produkowanych przez właściciela, który wkłada w ich produkcję mnóstwo serca i pasji. Co bardzo miłe – rowerzyści mogą tutaj napełnić swój bidon wodą źródlaną!
Zobaczcie, przejechaliście ponad 40km i tylko 100-metrowy odcinek mógł być, ale nie musiał, po ruchliwej drodze. Niemal cała trasa jest po drogach wyłączonych z ruchu samochodowego albo podrzędnych drogach o nikłym natężeniu, na których bardzo możliwe, że nie wyminie Was żaden samochód. A przecież startujemy z centrum dużego miasta! Właśnie dlatego tak lubię Rybnik… Lubię miasta, które mają przemyślaną sieć dróg i szlaków rowerowych, po których jazda jest bezpieczna i bardzo przyjemna. Śmiało można powiedzieć, że Rybnik jest miastem przyjaznym rowerzystom!
GALERIA
Tekst jest częścią autorskiego projektu „Śląskie na rowerze” nad którym patronat objęła Śląska Organizacja Turystyczna: slaskie.travel, krainagornejodry.slaskie.travel.