Katowice – Zawiercie: rowerem ze Śląska na Jurę
Jura Krakowsko-Częstochowska zawsze jest dobrą opcją na wycieczkę dla śląskich rowerzystów. Jednak chciałbym Wam pokazać, że również dojazd na Jurę może być przyjemny i ciekawy turystycznie! Nie spodziewajcie się więc, że podsuwam Wam szybki wariant, którym po prostu błyskawicznie przelecicie z Katowic do Zawiercia. Układając tę trasę chodziło mi o to, żeby pokazać Wam wiele przyjaznych dla rowerzystów miejsc po drodze, dlatego trasa jest taka połamana i pozawijana.
Start: Katowice, Plac Powstańców Śląskich
Meta: Zawiercie, Dworzec PKP
Dystans: 66km
Drogi z ruchem samochodowym: 29%
Drogi rowerowe: 37%
Drogi szutrowe/leśne: 34%
MAPA
Pobierz ślad trasy: GPX | KML | RAR
Przydał Ci się artykuł? Skorzystałeś z pliku GPX? Możesz za to podziękować stawiając mi kawę :)

ZIELONE KATOWICE
Moją rowerową trasę ze Śląska na Jurę postanowiłem rozpocząć w samym centrum stolicy województwa śląskiego, czyli tuż przy rondzie w parku Powstańców Śląskich. Park jest pozostałością po dworskim ogrodzie, powstałym w połowie XIX wieku, znajdującym się za nieistniejącym już katowickim zamkiem Tiele-Winclerów. W centralnym punkcie parku znajduje pomnik Generała Jerzego Ziętka, a na jego skraju, słynny pomnik Powstańców Śląskich, który tworzą trzy orle skrzydła symbolizujące trzy powstania śląskie.
W katowickim parku Powstańców Śląskich swój początek ma jeden z najpopularniejszych w regionie szlaków rowerowych – oznakowany kolorem czerwonym szlak nr 1. Prowadzi on przez Tychy, Pszczynę, Bielsko-Białą aż do granicy polsko-słowackiej przy Przełęczy Glinka. Właśnie zgodnie z jego oznakowaniem będziemy poruszać się przez pierwsze kilka kilometrów. Pojedziemy między budynkami Uniwersytetu Śląskiego, a dalej bulwarami Rawy, gdzie pod kołami stukać będzie kostka brukowa tutejszej drogi rowerowej.
Czerwonym szlakiem rowerowym dojedziemy do stawu Łąka w Dolinie Trzech Stawów, a potem na skrzyżowaniu szlaków odbijamy w lewo. Tutaj rozpoczyna się żółty szlak rowerowy nr 5, który poprowadzi nas aż do granicy z Sosnowcem.
Jednak zanim wjedziemy do Zagłębia po drodze miniemy kilka ciekawych miejsc. Pierwszym będzie staw Upadowy, do którego dojedziemy drogami leśnymi. Ten malowniczo położony śródleśny staw powstał na terenach poprzemysłowych rejonu zlikwidowanego wyrobiska kopalnianego “Upadowa IV”. Pewnie spotkacie tu wielu wędkarzy, ale i tak to jest dobre miejsce na pierwszy krótki odpoczynek na trasie.
Z lasu wyjeżdżamy przy Galerii Szyb Wilson, czyli największej w Polsce prywatnej galerii sztuki. Została ona otwarta w 2001 roku w zrewitalizowanym budynku cechowni i łaźni szybu Wilson kopalni Wieczorek, którego historia sięga 1826 roku. Głównym celem galerii obok rewitalizacji społecznej dzielnicy jest promocja młodych, zaangażowanych twórców oraz prezentacja polskiej i światowej sztuki współczesnej. W galerii oprócz wystaw sztuki, festiwali odbywają się koncerty, spektakle teatralne, warsztaty artystyczne i konferencje. Jest miejscem spotkań i poszerzania dyskursu publicznego. Galeria Szyb Wilson, podobnie jak osiedle Nikiszowiec, znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
Drogą rowerową wjeżdżamy do dzielnicy Szopienice-Burowiec. Tutaj niestety szlak jest bardzo słabo oznakowany. Zerkając na mapę i manewrując po szopienickich uliczkach przejedziemy obok dworca PKP, przez skwer Janusza Sidły i park Olimpijczyków, a także obok kompleksu budynków starego browaru Petera Mokrskiego z 1880 roku.
Ostatnim punktem na trasie katowickiego odcinka jest zespół przyrodniczo-krajobrazowy “Szopienice-Borki”, znajdujący się na pograniczu trzech miast: Katowic, Mysłowic i Sosnowca. Żółty szlak rowerowy prowadzi znów przez tereny zielone w pobliżu stawu Morawa i tuż przy brzegu stawu Borki. Wszystkie te stawy powstały w miejscu dawnych wyrobisk piasku, który wydobywano na potrzeby górnictwa.
ROWEROWY SOSNOWIEC
Obok Stadionu Ludowego wjeżdżamy do Sosnowca. Pewnie zauważyliście, że jeszcze Brynica nie została przejechana, a już jesteście w Sosnowcu. No tak! Jak widać mała część Sosnowca również znajduje się na terenie historycznego Śląska. Taka ciekawostka…
Stawiki, do których dotarliśmy to niezwykle popularne miejsce w Sosnowcu. Jest to cały kompleks sportowo-rekreacyjny znajdujący się wokół stawu Stawiki. W sezonie funkcjonuje tutaj piaszczysto-trawiasta plaża, strzeżone kąpielisko, punkty gastronomiczne oraz ciągle rozwijający się Wake Zone, czyli baza do uprawiania wakeboardingu. Dookoła Stawików prowadzi doskonała droga rowerowa, tworząc pętle o długości 1,8km.
Przez Stawiki przebiega szlak rowerowy Dawnego Pogranicza, którego oznakowania w kolorze czerwonym poprowadzą nas po gruntowych ścieżkach wzdłuż Brynicy. Zauważcie, że w Sosnowcu moja trasa najbardziej kręci, nie prowadzi prostą i najkrótszą drogą, ale łamie się i meandruje jak rzeka. Wolałem Was poprowadzić przez tereny zielone, które w Sosnowcu połączone są dobrą infrastrukturą rowerową. I tak opuszczając Szlak Dawnego Pogranicza wjeżdżamy na nowe, bardzo dobre drogi rowerowe, którymi dotrzemy do parku Harcerskiego z olbrzymim placem zabaw, a dalej do bulwarów Czarnej Przemszy.
Bulwary Czarnej Przemszy w Sosnowcu ciągną się póki co wzdłuż 2-kilometrowego odcinka rzeki aż do parku Sieleckiego, ale docelowo ma powstać infrastruktura wzdłuż całego odcinka rzeki w Sosnowcu, a nawet w Będzinie i Dąbrowie Górniczej. Oby plany zostały zrealizowane, bo drogi rowerowe wzdłuż rzek, a także po nieczynnych nasypach kolejowych powinny stanowić główny szkielet sieci rowerowych w całym województwie śląskim.
I tak sobie jadąc wzdłuż rzeki Waszą uwagę na pewno przykuje olbrzymi eklektyczny budynek pałacu, nad którym góruje charakterystyczna neogotycka wieża w stylu gotyku angielskiego. Pałac został wzniesiony w latach 1900-1903 na zlecenie Oskara Schöna. Dzisiaj mieści się w nim siedziba sądu.
W parku Sieleckim opuszczamy bulwary Czarnej Przemszy, ale to nie znaczy, że opuszczamy drogi rowerowe. Przez Sosnowiec cały czas jedziemy drogami wyłączonymi z ruchu samochodowego i niemal cały czas drogami rowerowymi. Jedyny wyjątek stanowi gruntowa ścieżka wzdłuż Brynicy, którą mamy już za sobą.
Kolejnym ciekawym zabytkiem znajdującym się na trasie naszej wycieczki jest pałac Dietla. Neobarokowy budynek powstał pod koniec XIX wieku i jako rezydencja rodowa Dietlów funkcjonował do 1945 roku. Później mieściła się tutaj szkoła muzyczna, a od 1997 roku pałacem zarządza prywatny właściciel, który wyremontował go i udostępnił zwiedzającym. Warto zajrzeć do środka, bo zachowało się sporo oryginalnego wyposażenia i wystroju przez co obiekt jest szczególnie cennym zabytkiem.
Powoli wyjeżdżając z Sosnowca miniemy jeszcze słynny wieżowiec zwany potocznie „Żyletą”, przed którym stoi olbrzymi tyranozaur. 80-metrowy gmach Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego jest już nie tylko centrum pogłębiania swojej wiedzy o naszej pięknej planecie, ale po godzinach staje się najpiękniejszą i najwyższą w okolicy wieżą do skoków! Koniecznie trzeba wspomnieć, że mieszczące się tutaj Muzeum Nauk o Ziemi jest jedną z atrakcji Szlaku Przyrody Województwa Śląskiego.
PRZEZ BĘDZIN WZDŁUŻ CZARNEJ PRZEMSZY
Wjeżdżamy do Będzina, gdzie drogą rowerową z kostki brukowej przejeżdżamy obok cmentarza komunalnego, a następnie wracamy nad Przemszę. W Będzinie bulwary mają zaledwie kilkaset metrów długości. Zanim jednak do nich dojedziemy zmierzymy się z wąską gruntową ścieżką wzdłuż rzeki. Wolałem Was poprowadzić tędy niż drogą rowerową wzdłuż ruchliwej ulicy, którą co rusz przerywają prostopadłe uliczki z niezwracającymi na rowerzystów kierowcami osobówek.
Głównym punktem przejazdu przez Będzin musi być oczywiście zamek królewski. Położona na Wzgórzu Zamkowym nad Czarną Przemszą średniowieczna warownia wybudowana została przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd. Zamek był ważnym ogniwem systemu obronnego zachodniej granicy Polski przed najazdami od strony Śląska i Czech. Czuwał również nad bezpieczeństwem wodnych i lądowych dróg handlowych, m. in. traktu handlowego ze Śląska do Krakowa.
Wzgórze Zamkowe, na którym położony jest zamek w ostatnich latach zostało zrewitalizowane. Dzięki temu stało się miejscem poznawania, rekreacji, zabawy i odpoczynku połączonych z obcowaniem z “żywą historią”, bo przecież to tutaj w epoce brązu powstała pierwsza osada na terenie dzisiejszego Będzina.
Z punktu widzenia rowerowego turysty Będzin słynie także z czarnego szlaku rowerowego ciągnącego się wzdłuż Czarnej Przemszy do parku Zielona w Dąbrowie Górniczej. Ścieżka prowadząca wałem rzeki niestety jest już nico rozjeżdżona, a po opadach bardzo błotnista, mimo to w dalszym ciągu jest bardzo popularna wśród rowerzystów udających się na Pogorię.
POJEZIERZE DĄBROWSKIE CZYLI SŁYNNE POGORIE
Przemsza odbija w lewo my natomiast kierujemy się w prawo do parku Zielona. Historia tego miejsca sięga 1932 roku, kiedy to w dębowym lesie wycięto pierwsze drzewa pod parkowe alejki oraz wybudowano basen na świeżym powietrzu. Po wojnie natomiast uporządkowano teren, wytyczono nowe alejki, a w głównej osi znalazło się miejsce na fontannę, pergole i mały pawilon z kawiarnią. W 1957 roku wybudowano tzw. okrąglak i krąg taneczny, a rok później dodano tam sześć socrealistycznych rzeźb autorstwa Stanisława Sikory, które niestety nie przetrwały.
Dzisiaj park Zielona jest po rewitalizacji, która miała na celu w jak największym stopniu zachować oryginalny charakter parku. Odnowiono krąg taneczny oraz fontannę znajdującą się w centralnym punkcie. Poza tym powstał plac zabaw dla dzieci, a oczyszczony staw i odnowione alejki zyskały nowy blask. W parku wyznaczone są też trasy rowerowe, które poprowadzą nas do pobliskiej Pogorii III, czyli najpopularniejszego jeziora Pojezierza Dąbrowskiego.
Pojezierze Dąbrowskie to zespół czterech zbiorników wodnych powstałych na skutek zalania wyrobisk piasku podsadzkowego, który niegdyś był używany przez okoliczne kopalnie do wypełniania pustek poeksploatacyjnych. Dzisiaj całe Pojezierze Dąbrowskie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc nie tylko w Zagłębiu, ale w całym województwie śląskim.
Pogoria III jest najczęściej odwiedzanym ze wszystkich czterech zbiorników. Znajduje się tutaj piaszczysta plaża, punkty gastronomiczne, plac zabaw, boisko oraz wypożyczalnia sprzętu wodnego. To wszystko sprawia, że w cieplejsze dni są tutaj tłumy ludzi. Dookoła jeziora prowadzi droga, którą dzielą ze sobą spacerowicze, biegacze, rolkarze i my rowerzyści. Często jest tam ciasno i trzeba uważać na innych, ale okoliczności przyrody sprawiają, że mimo wszystko miejsce to jest uwielbiane przez rowerzystów. Od molo na Pogorii III, kierujemy się lewą stroną jeziora aż do tunelu, którym pod torami przejedziemy na Pogorię IV.
Kuźnica Warężyńska, bo tak oficjalnie nazwana jest Pogoria IV jest największym i najmłodszym jeziorem Pojezierza Dąbrowskiego. Na jej południowym i zachodnim brzegu można skorzystać z asfaltowej drogi wykluczonej z ruchu samochodowego, a przeznaczonej do rekreacji. To właśnie nią jedziemy przez 7km wzdłuż akwenu podziwiając malownicze widoki oraz wyczyny windserferów i żeglarzy. Warto się tutaj zatrzymać i odpocząć nieco w jednym z dwóch zaznaczonych na mapie punktów widokowych. Niesamowite miejsce!
SZLAKIEM ZAMKOWYM DO SIEWIERZA
Mamy 41km przejechanych z czego 95% drogami wyłączonymi z ruchu samochodowego. Niezły wynik, prawda? Jednak teraz drogami publicznymi pojedziemy nieco częściej, ale zapewniam Was, że nie będzie na nich wielkiego ruchu.
Nad zbiornikiem Kuźnia Warężyńska swój bieg rozpoczyna rowerowy Szlak Zamkowy, który poprowadzi nas do Siewierza. Szlak oznaczony jest kolorem czerwonym, a jego przebieg wskazują piktogramy umieszczone na charakterystycznych niskich słupkach. Przez Wojkowice Kościelne pojedziemy przyjemnymi i mało ruchliwymi drogami asfaltowymi, a potem w Trzebiesławicach (dzielnica Dąbrowy Górniczej) odbijemy w lewo. Mimo że będzie podjazd, a pod kołami kamienisto-szutrowa nawierzchnia to czeka nas jeden z bardziej przyjemnych i niezwykle malowniczych odcinków trasy.
W Siewierzu przejeżdżamy obok stawów hodowlanych, a następnie z drogi prowadzącej prosto do zamku w Siewierzu zjeżdżamy w prawo i kręcimy w kierunku lasu. Jeśli natomiast chcielibyście do trasy dołączyć zamek to macie do niego ok. 1,5km jazdy. Niedużo, więc jeśli macie siły i chęci – warto!
ZAWIERCIE – TU ROZKRĘCA SIĘ JURA
Wjeżdżając do lasu, wkraczamy do powiatu zawierciańskiego. Początkowo jedziemy dobrą leśną drogą, ale kolejne 1,5km to już mniej przyjemna droga piaszczysta. Jednak mimo założonych sakw i dość cienkich opon bez problemu udało mi się przejechać ten odcinek bez pchania roweru.
Jak zobaczycie wiatę i oznaczenie początku czerwonego szlaku rowerowego to znaczy, że nawierzchnia się poprawi. Leśnym duktem przez Las Porębski jedziemy nieco pod górę aż do Poręby. Tutaj znów trafiamy na bulwary Czarnej Przemszy. Krótki odcinek drogi rowerowej poprowadzi nas wzdłuż rzeki, a także rozlanych wzdłuż niej jezior Poręba I oraz Poręba II.
Do Zawiercia wjedziemy leśną ścieżką, którą przerwie nam nowo wybudowana odcinek obwodnicy miasta – ul. Zagłębiowska. Następnie między ogródkami działkowymi, osiedlowymi uliczkami aż do dworca PKP w Zawierciu, do którego dostaniemy się przejściem podziemnym. Tutaj kończy się moja trasa, ale to nie znaczy, że musi skończyć się Wasza wycieczka. Zawierciańskimi drogami rowerowymi możecie dojechać do Szlaku Orlich Gniazd, a nim np. do Zamku Ogrodzieniec czy Okiennika Wielkiego, czyli jednych z największych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
ZOBACZ TAKŻE
Szlak Orlich Gniazd
Szlak Orlich Gniazd to jeden z najpopularniejszych i najpiękniejszych szlaków rowerowych w Polsce! Prowadzi z Częstochowy do Krakowa odwiedzając jurajskie warownie…
GALERIA
Tekst jest częścią autorskiego projektu „Śląskie na rowerze” nad którym patronat objęła Śląska Organizacja Turystyczna: slaskie.travel, metropolia.slaskie.travel, jura.travel