Szlak Doliny Karpia
Szlak Doliny Karpia to rowerowa pętla licząca 86km, przebiegająca przez powiat oświęcimski i wadowicki w województwie małopolskim. Szlak ma na celu promocję walorów przyrodniczych i kulturowych regionu, który od wieków słynie z hodowli karpia.
Trasy Doliny Karpia nie należą do najłatwiejszych, a to ze względu na ukształtowanie terenu w jego południowo-zachodniej części. To właśnie tam pokonać trzeba niedługie, ale mogące sprawić problemy niewprawionemu rowerzyście, podjazdy Pogórza Wielickiego i Podgórza Wilamowickiego. Północna część szlaku prowadzi doliną rzeki Wisły i jest dość płaska.
Jeśli chodzi o nawierzchnię to zdecydowanie przeważa asfalt, stanowi 93% całej trasy. Pozostała część to drogi gruntowe. Jaki rower? Każdy! Czytałem, że nawet na szosie dawali radę.
Start i meta: Osiek
Odległość: 86km
Nawierzchnia:
Asfalt: 93%
Teren: 7%
MAPA
Pobierz ślad trasy: GPX | KML | RAR
Przydał Ci się artykuł? Skorzystałeś z pliku GPX? Możesz za to podziękować stawiając mi kawę :)
blok reklamowyDOLINA KARPIA
Historyczna kraina na Ziemi Oświęcimsko-Zatorskiej, która już w czasach średniowiecznych znana była z hodowli karpia. Dolina Karpia rozciąga się na terenach powiatu oświęcimskiego i wadowickiego w dolinach rzek Wisła i Skawa. Największe stawy hodowlane znajdują się w Przerębie, Spytkowicach, Bugaju, Rudzach i Osieku i to właśnie w nich hodowane są karpie, które wpisane zostały na listę produktów tradycyjnych: karp zatorski i karp osiecki.
Stawy Doliny Karpia należą do największych i zarazem najciekawszych przyrodniczo kompleksów stawowych w Polsce. Wyjątkowość wynika nie tylko z obecności rzadkich w skali kraju u kontynentu przedstawicieli flory i fauny, ale i z faktu, że człowiek ma w tym duży udział. Funkcjonująca od wielu wieków gospodarka karpiowa stworzyła na tym terenie niepowtarzalny, półnaturalny ekosystem. Charakterystyczną cechą tutejszego krajobrazu Doliny Karpia jest mozaika pól uprawnych, stawów hodowlanych i użytków zielonych.
Gminy, które znajdują się na terenie Doliny Karpia (Zator, Spytkowice, Brzeźnica, Tomice, Przeciszów, Osiek, Polanka Wielka) stworzyły swój produkt turystyczno-edukacyjny o nazwie Ekomuzeum Doliny Karpia. Ekomuzeum powstało w 2014 roku z inicjatywy stowarzyszenia o takiej samej nazwie i skupia w regionie około czterdzieści miejsc i obiektów o atrakcyjności turystycznej i edukacyjnej. Ich zwiedzanie pozwala poznać historię, przyrodę, kulturę i tradycje tej ziemi.
Oficjalna strona Doliny Karpia
ROWEROWY SZLAK DOLINY KARPIA
Trasa Szlaku Doliny Karpia prowadzi przez północno centralną część regionu i jest bardzo urozmaicona widokowo i wysokościowo. Całość liczy 86 kilometrów.
DOJAZD
Jeśli na szlak planujecie dojechać samochodem to proponuję wybrać Osiek. Po pierwsze jest to umowne miejsce rozpoczęcia pętli, a po drugie jest tam parking (ul. Starowiejska 142), na którym bez problemu znajdziecie wolne miejsce. Z Katowic do Osieka jest ok. 50km, czyli ok. 1h jazdy.
Pociągiem dojedziecie z Katowic do Zatoru, ale tylko w okresie letnim, gdyż jest to specjalna linia do Energylandii. Więcej o tym kolejowym połączeniu znajdziecie tutaj.
OZNAKOWANIE
Rowerowy Szlak Doliny Karpia oznakowany jest kolorem czerwonym. Drogę wskazują znaki typu R1, czyli biała tabliczka z rowerem i kolorem szlaku, a czasami także logo. Na trasie znajdują się również znaki z kilometrażem oraz odległością do ciekawych atrakcji turystycznych w pobliżu szlaku.
Oznakowanie jest dobre, ale w niektórych miejscach niedostateczne, dlatego koniecznie miejcie ze sobą mapę ze śladem trasy.
PRZEBIEG
Umownym miejscem rozpoczęcia Szlaku Doliny Karpia jest MOR przy drewnianym kościele św. Andrzeja w Osieku. Tuż obok znajduje się parking, gdzie bez problemu zostawicie samochód.
Kościół św. Andrzeja wzniesiono w miejscu pierwotnego kościoła w 1558 roku. Zbudowany z modrzewia kościół o konstrukcji zrębowej ma słupową wieżę i prostokątne, małe okienka. Remont i konserwacja trwa od 1970 roku do dziś i dotyczy głównie elementów wyposażenia wnętrza. Świątynia otwierana jest wyłącznie na prośbę zwiedzających.
Ruszamy na wschód, przejeżdżając na wprost skrzyżowanie. Szlak przez ponad 2km prowadzi wśród zabudowań, a potem skręca w lewo bardzo przyjemną, lekko pofalowaną drogę z pięknym widokiem na Beskidy.
Po 6km docieramy do Dalachowic, gdzie po raz pierwszy pod kołami pojawi się szuter i polna droga. Odcinek prowadzi wzdłuż pół kukurydzy i ma ok. 700m. Następne kilometry to jazda mało uczęszczanymi asfaltowymi drogami do Piotrowic, a dalej do wsi Łowiczki i Rudze.
Mając na liczniku przejechane 16km docieramy do kompleksu stawów hodowlanych Bugaj. Gospodarstwo obejmuje ponad 20 stawów o łącznej powierzchni ponad 195 ha. Niestety szlak prowadzi obok, ale ja zachęcam Was aby przejechać się przez groble. W miejscu, gdzie z drogi 781 szlak kieruje w prawo w ul. Srebrną, skręćcie w lewo i przejeździe się gruntowymi ścieżkami chociaż dookoła stawu Stary Wierzbowiec. Warto! Dodam, że są to najstarsze stawy na terenie Doliny Karpia.
Jeśli jednak nie zdecydowaliście się bliżej przyjrzeć tym stawom to będziecie mieć okazję zobaczyć inne. Chyba jeszcze bardziej malownicze! Kompleks stawów hodowlanych w Rudzach składa się z 32 stawów, które łącznie zajmują powierzchnie 200 ha. Asfaltówka poprowadzi między dwoma większymi akwenami do młyna wodnego i starych zabudowań dworskich w stylu staropolskim, a potem wzdłuż kilku mniejszych do bardziej ruchliwej drogi krajowej.
Kolejnym przystankiem jest oblepiony przez wędkarzy zbiornik Graboszyce. Jest to teren Zatorskiego Towarzystwa Wędkarskiego. Jeśli będziecie mieć szczęście to nawet można usiąść na ławce przy stoliku i nieco odpocząć po niemal 20km pedałowania.
W okolicach 22km (za Grodziskiem) rozpocznie się najtrudniejszy fragment szlaku, który zmusi nas do większego wysiłku. Pojawią się trudniejsze podjazdy, ponieważ wjeżdżamy na tereny Pogórza Wielickiego. Szlak Doliny Karpia wspina się początkowo zboczem wzgórza Czarcza (259m), którego wyższe partie ciągną się po lewej stronie drogi, a potem wprowadza nas na wysokość niemal 293 metrów, które osiągamy tuż przed skrzyżowaniem z ul. Wadowicką. Warto się tutaj zatrzymać i nacieszyć się widokami. Niestety nie wyszło mi żadne zdjęcie, które mógłbym Wam pokazać, słońce waliło prosto w obiektyw, ale uwierzcie mi, że jest ładnie.
Nie myślcie sobie, że to koniec tego trudnego odcinka. To co macie za sobą to była rozgrzewka! Teraz rozpoczniemy kolejną wspinaczkę, która rozpocznie się w Bachowicach. Początkowo wąską drogą pomiędzy zabudowaniami, a potem już nieco łagodniej w górę ulicą Kaniów, przy której warto zwrócić uwagę na średniowieczny krzyż pokutny. Takie krzyże fundowane były przez zabójcę w ramach ugody z rodziną zabitego. Zwyczaj ten przywędrował do Polski z zachodu i panował u nas prawdopodobnie od XIII do połowy XIX wieku.
Drugi nieutwardzony odcinek drogi pojawi się pod kołami ok. 1km za krzyżem pokutnym. Z asfaltu zjeżdżamy na leśną drogę o długości niemal kilometra. Za lasem na przemian krajobraz nam się otwiera i zamyka, przez co albo oglądamy lasy, w których powstać ma rezerwat albo wspaniałe widoki na Beskidy. Przy dobrej pogodzie widać stąd nawet Babią Górę.
We wsi Tłuczań, po niemal 2km jazdy drogą polną, na skrzyżowaniu polecam zjechać ze szlaku w prawo i zobaczyć kościółek Nawiedzenia NMP w Nowsiu. Jest on oddalony ok. 1km od głównego Szlaku Doliny Karpia, ale warto nadrobić 2km. Drewniany kościółek na skraju wsi wybudowany został w 1664 roku i mimo odnowy w I połowie XIX wieku, nosi wyraźne cechy baroku. Niestety na co dzień jest zamknięty.
Kolejny drewniany kościół, znajdujący się na szlaku architektury drewnianej województwa małopolskiego zobaczyć można w Marcyporębie. On też nie znajduje się bezpośrednio przy szlaku, ale jedynie 400m od niego. Kościół św. Marcina wybudowany został w 1670 roku, a murowana klasycystyczna dzwonnica na jego dziedzińcu w 1831 roku. W Marcyporębie kończą się górki, a co za tym idzie podjazdy.
Jedziemy do Brzeźnicy, po drodze zaliczając czwarty nieutwardzony odcinek, który ma długość ok. 500m. Bądźcie czujni, bo po prawej stronie za ogrodzeniem znajduje się zabytkowy dwór Czartoryskich z XVIII wieku. Niestety obiekt jest zamknięty i od lat popada w ruinę.
W Brzeźnicy osiągamy najbardziej na wschód wysunięty punkt Szlaku Doliny Karpia, po czym kierujemy się w stronę Wisły, gdzie szlak łączy się z Wiślaną Trasą Rowerową. Ten popularny wśród rowerzystów szlak akurat na tym odcinku prowadzi drogą asfaltową wzdłuż wałów, więc niestety nie skorzystamy z doskonałej infrastruktury rowerowej, która dominuje na WTRce. Trasy obu małopolskich szlaków rowerowych pokrywają się do zapory wodnej w Łączanach.
Właśnie zapora wodna w Łączanach jest kolejnym charakterystycznym punktem Szlaku Doliny Karpia. Jest tu dobry punkt widokowy na Wisłę, a więc i naturalne miejsce krótkiego odpoczynku. Kawałek dalej przejeżdżamy przez most nad kanałem wiślanym, przy którym działa Międzyszkolny Klub Kajakowy. Wspomnę, że w Łączanach atrakcją turystyczną są rejsy galarem. Takie bezpokładowe, płaskodenne, rzeczne statki wiosłowe pływały tutaj już w średniowieczu.
Po kolejnych kilku kilometrach wzdłuż wału wreszcie będziemy mogli na niego wjechać. Co prawda to tylko 250-metrowy odcinek, ale z ładnym widokiem na początku, a na końcu z ławką i stolikiem, przy którym mogłem sobie wygodnie zjeść.
Pewnie jeszcze wygodniej byłoby 2,5km dalej przy stawie Kasztelan w Spytkowicach. To tam znajduje się pierwszy MOR, który spotkałem od rozpoczęcia Szlaku Doliny Karpia w Osieku. To 52. kilometr trasy. Oczywiście tego w Osieku, przy którym startowałem nie liczę.
W Spytkowicach szlak przebiega tuż obok zamku Myszkowskich zbudowanego w I połowie XVI wieku w stylu gotycko-renesansowym. Obecnie odbudowany po zniszczeniach z II wojny światowej ma wygląd wczesnobarokowy i należy do Skarbu Państwa. Od 2000 roku mieści się w nim Krakowskie Archiwum Narodowe.
Po kolejnym kilometrze jazdy ukarze nam się Wiślisko, czyli starorzecze Wisły. Obszar ten jest chroniony w ramach sieci Natura 2000 i jest bardzo malowniczym miejscem popularnym wśród spacerowiczów i wędkarzy. Spytkowice mają także kompleks 66 stawów, w których hoduje się głównie karpia, ale także liny, karasie, sumy, okonie czy szczupaki. Tutaj także szlak przebiega obok, nie wprowadzając nas na międzystawowe ścieżki, a szkoda…
W Dolinie Dolnej Skawy natrafiamy na kolejne stawy, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie Szlaku Doliny Karpia. Największym z nich jest Ślepowron, który swoją nazwę zawdzięcza skrzydlatemu drapieżnikowi. Zbiornik powstał po eksploatacji żwiru, w związku z tym jego głębokość jest bardzo zróżnicowana. Wędkarze mają tutaj świetne warunki. Łowisko jest naprawdę bardzo dobrze zagospodarowane i czyste, a słomiane wiaty i pomosty na pewno pomagają się zrelaksować czekającym na branie wędkarzom.
W drodze do Zatoru przejeżdżamy przez „krowi most”, czyli kultowy most na Skawie, po którym kiedyś przechodziły tysiące krów na pastwiska. Dzisiaj poruszają się po nim samochody w ruchu wahadłowym, gdyż jest bardzo wąski. Na szczęście jest chodnik, po którym rowerzyści bezpiecznie przejadą.
Szlak nie wjeżdża do centrum Zatoru, więc jeśli chcecie zobaczyć Zamek Książęcy to trzeba doliczyć ok. 2km w jedną stronę. Jeśli jedziecie dalej szlakiem to po ponad kilometrze wjedziecie na gruntowe ścieżki kompleksu stawów Przeręb. Ten odcinek, zwłaszcza po deszczowych dniach może być błotnisty, przede wszystkim jego początek. W sumie gruntowa droga ma niemal 2km długości, a potem pod kołami pojawia się asfalt. Cały odcinek przez Przeręb według mnie najbardziej oddaje klimat Doliny Karpia, a dla rowerzysty ceniącego sobie bliski kontakt z przyrodą, będzie pewnie najlepszym fragmentem całego rowerowego Szlaku Doliny Karpia! Kompleks tworzą 23 stawy o łącznej powierzchni 461 ha. Warto się tutaj zatrzymać na dłużej w celu obserwacji ptaków, bardzo rzadkich gatunków roślin a także olbrzymich atrakcji Energylandii – największego w Polsce parku rozrywki, który znajduje się w Zatorze.
Do Przeciszowa wjeżdżamy drogą dla rowerów, a właściwie dla pieszych i rowerów. To jedyny taki fragment na całym szlaku. Przed Urzędem Gminy warto pstryknąć fotkę z kolorowym karpiem i ruszyć dalej do Polanki Wielkiej, gdzie można odpocząć w kolejnym MORze, dotlenić się w tężni, spróbować swoich sił na pumptracku i nacieszyć oko drewnianym kościołem św. Mikołaja.
Wjechaliśmy na tereny Podgórza Wilamowickiego, więc znów zaczną się podjazdy. Nie są one jakoś bardzo wymagające, ale po 80km jazdy mogą dać się odczuć. Trudy oczywiście wynagradzają piękne panoramy Beskidów.
W Osieku za kościołem św. Andrzeja Apostoła, do którego prowadzi długi zjazd, rowerowy Szlak Doliny Karpia kończy się, zamykając tym samym 86-kilometrową pętlę.