Jak przygotować się do wyprawy rowerowej
Jak przygotować się do wyprawy rowerowej? Czy jest na to jakiś gotowy plan? Prawdę mówiąc nie ma, bo każda wyprawa rowerowa jest inna i każdy ma wobec niej inne oczekiwania. Są ludzie, którzy wstaną raną i po prostu pójdą na rower, biorąc w plecak najpotrzebniejsze rzeczy. Wracają po tygodniu i są mega szczęśliwi! Jednak większość należy do tej drugiej grupy: wolą się dobrze przygotować do wyprawy rowerowej, przemyśleć, zaplanować, poczytać. Jeżeli jesteś starym wyjadaczem turystyki rowerowej i niejedną wyprawę masz za sobą to pewnie już masz to wszystko w małym palcu. Jeżeli jednak dopiero chcesz tego spróbować, ale nie wiesz czy dasz radę i nie wiesz co zrobić żeby się udało to od razu Ci mówię: spróbuj, przekonaj się na własnej skórze jaka to jest niesamowita przygoda! Ten tekst pomoże Ci w tym…
Przygotowanie do wyprawy rowerowej podzieliłem na trzy główne aspekty: przygotowanie fizyczne, planowanie oraz sprzęt. Każdy jest bardzo ważny i żadnego nie powinno się pomijać.
PRZYGOTOWANIE FIZYCZNE
Wyprawa rowerowa to kilkudniowa wycieczka rowerowa, do której trzeba się odpowiednio przygotować fizycznie. Pamiętaj, że jeśli organizm nie jest przygotowany do długotrwałego wysiłku to bardzo łatwo o kontuzję. Bolące kolano, kręgosłup czy nadciągnięty mięsień mogą skutecznie uniemożliwić kontynuację jazdy i wyprawa może zakończyć się tak szybko, jak się zaczęła. Co więc robić? Czy trzeba układać jakiś specjalistyczny trening kolarski? Nie! Po prostu trzeba jeździć. Na początku jest najważniejsze, żeby na rowerze spędzać jak najwięcej czasu. Nie liczą się przejechane kilometry i tempo. Chodzi o to, żeby przyzwyczaić organizm do rowerowej pozycji i do długiego wysiłku. Można przerzucić się na rower dojeżdżając do pracy, organizować wycieczki rowerowe po okolicy. Z biegiem czasu wydłużać trasę tak, żeby bez problemu osiągać planowany dzienny dystans na wyprawie.
Pamiętaj, że na wyprawę rowerową zabiera się ze sobą bagaż, więc chociaż raz przed wyjazdem należy wybrać się
na wycieczkę z sakwami. Zobaczysz jak jeździ się z obciążeniem i jak wielka jest to różnica, zwłaszcza na podjazdach. No właśnie podjazdy! Uwzględniaj je podczas treningów rowerowych, gdy planujesz wyprawę po górach.
Nie wolno lekceważyć okresu przygotowawczego, bo to właśnie aktywność w tym czasie pozwoli łatwiej pokonywać kilometry podczas wyprawy.
PLANOWANIE I ORGANIZACJA
Okres równie przyjemny, jak i sama wyprawa! Uwielbiam zagłębiać się w mapy, wyznaczać trasę, poczytać o ciekawych miejscach. Podczas tego etapu powinieneś zadać sobie kilka bardzo ważnych pytań. Odpowiedzi na nie są bardzo istotne w planowaniu trasy i pakowaniu się.
Jazda solo czy w grupie?
Kluczowe pytanie! Każda opcja ma swoje wady i zalety. Jadąc samemu nie musisz martwić się o innych, jedziesz własnym tempem i zatrzymujesz się kiedy i gdzie chcesz. Sam decydujesz o wszystkim. W grupie natomiast musisz się dostosować, ale jest zdecydowanie bezpieczniej. Obok jest osoba, do której można się odezwać podczas jazdy i która pomoże w trudnych sytuacjach. Jadąc w grupie można podzielić się bagażem i organizacją. Ważne, żeby wszyscy uczestnicy wyprawy mieli podobne możliwości rowerowe i takie same odpowiedzi na poniższe pytania.
Co ze spaniem?
Spanie w namiocie czy wynajęcie pokoju? Jeżeli wybierzesz spanie na dziko to na pewno będzie to większa przygoda. Taką noc zapamiętasz na dłużej i będzie ona budziła w Tobie więcej emocji. Dzika forma noclegu jest zdecydowanie bardziej niebezpieczna, a znalezienie odpowiedniego miejsca może nie być łatwe. Ja podczas swojej wyprawy na Hel wydłużyłem 4. dzień o ponad 10km, bo nie udało mi się znaleźć odpowiedniego miejsca na biwak. Poza bezpieczeństwem, największym plusem nocowania w wynajętym pokoju jest odchudzenie bagażu, bo nie trzeba brać sprzętu biwakowego. A największa wada? No oczywiście uciekające złotówki!
Co z jedzeniem?
Gotowanie samemu czy stołowanie się w restauracjach? Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest przygotowanie śniadania i kolacji samemu, a w restauracji zatrzymanie się na solidny obiad. Zawsze jednak mam ze sobą kartusz gazowy z palnikiem i garnkiem, który zajmuje w sakwie bardzo mało miejsca, ale dzięki niemu można wypić gorącą kawę lub herbatę w jakimś klimatycznym miejscu na trasie.
Ile czasu na zwiedzanie?
Planując wyprawę trzeba to wziąć pod uwagę. Zatrzymujesz się na kilka minut, robisz fotki i podziwiasz z zewnątrz, czy może kupujesz bilet, wchodzisz do środka i oglądasz muzealne relikty? Przemyśl to odpowiednio wcześniej, żeby wyznaczyć realny dzienny dystans.
Jaki maksymalny dystans dzienny i całkowity?
No tu bazujemy na doświadczeniu i poziomie swojego wytrenowania. Po okresie przygotowawczym już sam wiesz ile Twój organizm jest w stanie wytrzymać. Nie przesadzaj za bardzo! Jeśli jedziesz w grupie to dystans powinien być dostosowany do najsłabszego rowerzysty.
JAK ZAPLANOWAĆ TRASĘ…
Żeby dobrze zaplanować trasę wyprawy rowerowej trzeba umiejętnie połączyć ze sobą wiele czynników.
CZAS I DYSTANS CAŁKOWITY
Jeżeli już wiesz, ile jesteś w stanie dziennie przejechać na rowerze to ustal dystans całkowity lub czas, który będziesz mógł przeznaczyć na wyprawę. Jeżeli dziennie będziesz pokonywać 100km i wygospodarowałeś 4 dni wolnego to możesz ustalić 400-kilometrową trasę. Ewentualnie odwrotnie. Jeżeli będziesz chciał pojechać z Katowic nad morzę 700km to zarezerwuj na to 7 dni. Prosta matematyka, natomiast całe to planowanie tak proste nie jest, to dopiero początek.
DOJAZD I POWRÓT
Jeżeli wyruszasz z domu i robisz pętle to problemu nie ma. Pojawia się on dopiero, kiedy musisz przetransportować się z rowerem w inny zakątek Polski lub za granicę. Możliwości jest kilka: samochód, pociąg, autobus, samolot. Najwygodniejszy jest samochód, ale pod warunkiem, że trasa wyprawy będzie w formie pętli, czyli start i meta są w tym samym miejscu. Polski Bus przewozi rowery w luku bagażowym, ale tylko wtedy gdy jest miejsce i rower jest odpowiednio przygotowany: spakowany, skręcona kierownica i odkręcone pedały. W PKS wszystko zależy od humoru kierowcy, a w PKP trzeba wybrać pociąg, w którym jest wagon do przewozu rowerów i odpowiednio wcześnie kupić bilet lub liczyć na życzliwość konduktora.
Jeżeli jedziesz z punktu A do punktu B trzeba ustalić trasę w taki sposób, żeby miejsce startu i mety miały dobre połączenia z Twoją miejscowością. Jeżeli godziny połączeń nie będą odpowiednie, trzeba będzie wydłużyć dzienny dystans lub przeznaczyć kolejny dzień na powrót do domu. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje jak jedziemy w grupie i każdy jest z innej miejscowości, tak jak to miało miejsce podczas mojej pierwszej i drugiej wyprawy szlakiem Green Velo. Zgranie tego wszystkiego tak, żeby z Katowic, Krakowa i Warszawy dojechać w jedno miejsce na tę samą godzinę to była sztuka!
SZLAK ROWEROWY CZY WŁASNA TRASA
Łatwiej jest jeżeli jedziesz turystycznym szlakiem rowerowym, który jest oznakowany. Ściągasz z sieci ślad GPS lub kupujesz mapę papierową i gotowe! Przeważnie szlak prowadzi obok atrakcji turystycznych i przez zachwycające widokami tereny. Również baza noclegowa przy takim szlaku jest bardziej rozbudowana.
Lepsza zabawa jest jeżeli chcemy trasę ustalić sami. Napisze Wam jak ja to robię… Swoje trasy zawsze tworzę w Mapach Google. Są one wygodne, proste w obsłudze i czytelne. Środek transportu ustawiam na rower. Tworząc swoją własną trasę staram się zgromadzić jak najwięcej informacji o regionie, przez który będę przejeżdżał. Dowiaduję się o ciekawych miejscach, które warto odwiedzić i o przebiegu mniejszych szlaków rowerowych. Sprawdzam na mapach Google, które drogi są przyjazne rowerzystom, czy jest większe pobocze, czy jest droga rowerowa, jakie jest natężenie ruchu samochodowego. Wszystko to analizuję i wybieram najlepszą, najciekawszą i najbardziej optymalną trasę. Świetna zabawa!
Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Można po prostu poszukać w Internecie relacji z wypraw rowerowych i wybrać taką, która będzie najbardziej pasować. Kopiowanie takich wypraw to nic złego. Po to właśnie blogerzy piszą relację, żeby ktoś z nich korzystał. Wszystko jest podane na tacy, więc cały proces planowania Cię omija.
SPRZĘT
Źle dobrany lub słabej jakości sprzęt może rozmontować całą wyprawę, ale należy pamiętać, że sprzęt nie jest najważniejszy. Oczywiście lepszy, typowo wyprawowy sprzęt będzie mniej awaryjny i wygodniejszy w użytkowaniu, ale jeżeli nasz budżet wyprawowy nie wystarcza na zakup to absolutnie nie jest to powód, aby rezygnować z wyprawy. Sprzęt można pożyczyć lub dostosować ten, który już posiadasz.
ROWER NA WYPRAWĘ ROWEROWĄ
Zakładam, że rower już masz. Najlepiej jeżeli jest to rower trekkingowy lub crossowy, ale każdy inny można przystosować do kilkudniowej wyprawy. Najważniejsze żeby był sprawny. Przed wyprawą koniecznie trzeba wykonać serwis: nasmarować, wyregulować, dokręcić… Bardzo dobrze jeżeli umiesz to zrobić sam, będziesz wiedział co zrobić w razie awarii gdzieś w środku lasu. Jeśli natomiast na rowerze kompletnie się nie znasz, a serwisowanie zlecasz specjalistom to chociaż naucz się podstaw: wymiana dętki, smarowanie łańcucha, regulacja hamulców i przerzutki.
źródło: dadelo.pl
Rower trekkingowy Kross Trans Africa 2017
Wyposażenie roweru:
- Siodełko – koniecznie wygodne, czyli takie, na którym przejechałeś dziesiątki kilometrów i możesz po tym normalnie siadać…
- Opony – zależy w jaki teren się wybierasz, najbardziej uniwersalne będą semi-slicki o szerokości 42-60mm. Są one gładsze na środku i z klockami na zewnątrz, dzięki temu zapewniają komfortową jazdę na asfalcie oraz bezpieczną na szutrach i drogach leśnych.
- Kierownica – najlepiej jak zakończona jest rogami lub jest w kształcie motyla. Umożliwia to zmianę chwytu podczas jazdy. Przy pokonywaniu dużych odległości ręce mogą drętwieć, a zmiana chwytu problem rozwiązuje.
- Oświetlenie – nigdy nie wiadomo czy zdążymy dojechać do celu przed zachodem słońca. Zadbaj o to, żebyś był widoczny na drodze.
- Błotniki – żeby wszystkiego nie zachlapać!
- Stopka – niby pierdoła, ale na wyprawie ją docenimy!
- Lusterko – bardzo przydatny element, dzięki niemu możesz w łatwy sposób kontrolować co się dzieje za Twoimi plecami. Bez obracania możecie obserwować ruch samochodowy lub kolegów, którzy jadą z Tobą.
- Koszyk na bidon – minimum jeden, optymalnie dwa.
- Nawigacja, mocowanie na smartfon lub mapnik – oczywiście mapę w formie elektronicznej lub papierowej musisz mieć zawsze pod ręką, zwłaszcza gdy nie jedziesz dobrze oznakowanym szlakiem rowerowym.
oraz…
BAGAŻNIK, SAKWY I TORBY ROWEROWE
Najważniejsza część wyprawowego wyposażenia roweru. Jeżeli ich nie masz i planujesz zakup to nie kupuj marketowego badziewia. Lepiej dołóż trochę pieniędzy i kup porządny i sprawdzony wyprawowy sprzęt. Jeżeli szukasz bagażnika, zwróć uwagę na jego maksymalną ładowność – minimum 25kg. Dobry bagażnik Crosso ma 35kg, a Tubus 40kg. Kupując sakwy weź pod uwagę trzy firmy: niemieckie Ortlieb, polskie Crosso oraz sakwy Extrawheel lub czeskie Sport Arsenal. Każda z nich będzie wodoodporna i solidnie wykonana. Warto też zaopatrzyć się w torby rowerowe, które zawiesimy pod siodełkiem, na ramie lub na kierownicy. Zwłaszcza ta na kierownicę jest bardzo wygodna, bo można do niej wrzucić rzeczy, które warto mieć pod ręką, np. aparat, mapę czy batonik energetyczny.
Sakwy i worek rowerowy Crosso
Wszystkie te części i akcesoria rowerowe możesz kupić w sklepach stacjonarnych, jednak to w sklepach internetowych jest największy wybór i możesz oszczędzić więcej pieniędzy.
No i jak widzisz, żeby dobrze przygotować się do wyprawy rowerowej trzeba poświęcić trochę czasu. Przygotowanie fizyczne to minimum dwumiesięczny okres, a w międzyczasie kombinowanie nad trasą, pogłębianie wiedzy o regionie oraz kompletowanie odpowiedniego sprzętu. Wszystko to trwa i wymaga zaangażowania. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem wyprawy sugeruję kupić bilety na pociąg i zarezerwować noclegi, jeśli planujesz spać w wynajętym pokoju. Ostatnim tydzień zostaw sobie na ostateczne przygotowanie roweru i spakowanie, o czym więcej przeczytasz w tekście: