Czerwony szlak rowerowy nr 1: Katowice – Tychy – Pszczyna – Goczałkowice-Zdrój
Czerwony szlak rowerowy nr 1 rozpoczyna się w Katowicach w Parku Powstańców Śląskich skąd przez Tychy i Pszczynę prowadzi do Goczałkowic-Zdrój, gdzie kończy się przy zaporze Jeziora Goczałkowickiego. Trasa liczy 58km i jest bardzo atrakcyjna, a także bezpieczna, bo w znacznej większości prowadzi poza ruchem samochodowym. Dominują drogi rowerowe oraz leśne dukty, dlatego szlak jest dobrym pomysłem na ucieczkę od miejskiego zgiełku.
Szlak często dzielony jest na odcinki, dzięki czemu mogą z niego korzystać zarówno Ci mniej wprawieni rowerzyści jak i zaawansowani. Częstymi celami wycieczek jest Dolina Trzech Stawów, Jezioro Paprocany czy rynek w Pszczynie.
Niestety trzeba zaznaczyć, że zarówno katowicki jak i tyski odcinek szlaku wymaga odnowienia. Od momentu, kiedy pierwszy raz Wam go proponowałem, czyli od 2015 roku niewiele się tu zmieniło. Drogi rowerowe w centrum Katowic potrzebują dużego remontu, a przebieg w Tychach wymaga korekty.
Uwaga! Ze względu na prace budowlane na wiadukcie drogi DK44 w Tychach i przy torach w Kobiórze przebieg szlaku na mojej mapie został zmieniony.
Długość: 58km
Początek: Katowice, Park Powstańców Śląskich
Koniec: Goczałkowice-Zdrój, zapora
Przebieg szlaku:
Katowice: Dolina Trzech Stawów (3km) – Lasy Murckowskie (9km) – Kostuchna (15km) – Podlesie (18km) – Tychy: Mąkołowiec (22km) – Żwaków (30km) – Jezioro Paprocany (36km) – Kobiór (41km) – Piasek (48km) – Pszczyna: Park Zamkowy (53km) – Zagroda Żubrów (54km) – Goczałkowice-Zdrój (57km)
Data przejazdu: 07.09.2024
MAPA
Pobierz ślad trasy: GPX | KML | RAR
Przydał Ci się artykuł? Skorzystałeś z pliku GPX? Możesz za to podziękować stawiając mi kawę :)
blok reklamowyOZNAKOWANIE
Szlak oznakowany jest kolorem czerwonym, a jego jakość zależy od powiatu. W Katowicach oznakowanie jest całkiem dobre. Rowerzyści kierowani są przez znaki typu R-1 i R-3, na których widnieją informacje o kilometrach do kolejnych miejsc. W Tychach jest dużo gorzej. Raz nowe znaki się pojawiają, za chwilę ich przed dłuższy czas brakuje, potem pojawiają się jakieś stare malunki na drzewach.
W powiecie pszczyńskim oznakowanie jest dobre, ale zaczyna się dopiero po przekroczeniu torów w Kobiórze. Tam również znaki na tabliczkach prowadzą rowerzystów jak po sznurku aż do zapory w Goczałkowicach.
Dodatkowo pojawiają się tablice informacyjne z mapą szlaków rowerowych w Katowicach, Tychach i powiecie pszczyńskim. Niestety nigdzie nie ma mapy całościowej szlaku.
DROGI I NAWIERZCHNIE
Szlak w większości prowadzi po drogach wyłączonych z ruchu samochodowego. Są to drogi rowerowe, które łącznie stanowią 41% całego szlaku i drogi szutrowe – 34%. Publiczne drogi asfaltowe, na których mogą mijać nas samochody to tylko 22% trasy. Przeważnie są to mało ruchliwe szosy, ale pojawia się kilka krótkich odcinków z nieco większym ruchem samochodowym. To np. ul. Boya Żeleńskiego w Katowicach (ok. 250m) i Asnyka w Tychach (ok. 200m).
Jeśli weźmiemy na tapet drogi rowerowe to na pewno nie będzie zbyt pięknie. W centrum Katowic jedzie się głównie po słabych drogach rowerowych z kostki brukowej. Lepiej jest na Dolinie Trzech Stawów, gdzie pojawiają się dobre asfaltowe pasy dla rowerów. W Tychach mamy słabą drogę dla pieszych i rowerów z kostki wzdłuż potoku Wilkowyjskiego z utrudnieniem w postaci schodów oraz dobrą asfaltową drogę rowerową wzdłuż al. Bielskiej. Następnie w Lasach Kobiórskich szlak prowadzi leśnymi drogami asfaltowymi wyłączonymi z ruchu samochodowego. Są one słabej jakości, ale wyjątek stanowi wspaniała aleja Książęca, która prowadzi od Jeziora Paprocańskiego do Kobióra. Najlepsze rowerowe drogi pojawiają się między Piaskiem a Pszczyną oraz między Pszczyną a Goczałkowicami.
A jakie są drogi terenowe? Lasy Murckowskie są dość kamieniste i takich leśnych odcinków spodziewajcie się w Katowicach. Lepiej jest w Tychach i Kobiórze. Najlepszy terenowy odcinek to dla mnie leśny dukt między Kobiórem a Piaskiem. Początkowo dobra szutrówka, a potem „czteropasmówka”. Tak ją nazywam, bo pomiędzy dwoma pasami z płytami betonowymi wyjeżdżone są jeszcze dwa pasy szutrowe.
Jaki rower? Ze względu na dużą ilość dróg terenowych najlepiej sprawdzą się rowery crossowe, górskie lub gravele.
Wydzielona infrastruktura rowerowa: 24,1km (41%)
– utwardzona: 24,1km
– nieutwardzona: 0km
Droga publiczna asfaltowa: 12,6km (22%)
Droga szutrowa: 19,9km (34%)
Droga gruntowa: 0km
Inna: 1,8km (3%) – chodnik, bruk, płyty betonowe, droga wewnętrzna, przejście przez tory
UTRUDNIENIA
Szlak ma kilka bardzo istotnych wad, które wpływają na jego ogólną ocenę.
- Fatalna infrastruktura rowerowa w centrum Katowic – od Parku Powstańców Śląskich do Doliny Trzech Stawów jedzie się po starych i wąskich drogach rowerowych z kostki lub po nierównych asfaltach.
- Przejście przez tory między Katowickim Parkiem Leśnym a DK81
- Zamknięty gruntowy odcinek wzdłuż torów w Tychach między ul. Objazdową a Dworcową – remont wiaduktu. Ten odcinek i tak był bardzo słaby – gruntowa, wąska ścieżka pełna śmieci i krzaków, dlatego na mojej mapie i w pliku GPX postanowiłem go ominąć. Objazd również nie jest przyjemny, ale przejezdny.
- Schody na drodze dla pieszych i rowerów wzdłuż potoku Wilkowyjskiego w Tychach
- Zamknięty odcinek przy torach w Kobiórze oraz usunięty słynny wśród rowerzystów drewniany mostek pod wiaduktem kolejowym nad potokiem Korzeniec. Nie ma tutaj przejazdu, ale wyznaczony jest objazd w terenie, dlatego zmieniłem główny przebieg szlaku na mojej mapie i w pliku GPX. Objazd prowadzi drogą rowerową na wiadukcie wzdłuż ul. Centralnej, a potem ul. Leśników.
DOJAZD
Na szlak można dojechać i z niego wrócić pociągiem. Trasa prowadzi wzdłuż linii kolejowej z Katowic w kierunku Bielska-Białej. Dworzec PKP w Katowicach znajduje się ok. 1km od początku szlaku, a w Goczałkowicach-Zdroju ok. 2km od jego końca. Na trasie są jeszcze dworce w Tychach, Kobiórze, Piasku i Pszczynie.
Jeśli chcecie dojechać samochodem, można go zostawić na dużym parkingu w Katowickiej Strefie Kultury. Jest on płatny od poniedziałku do piątku. Parking jest również na Dolinie Trzech Stawów, przy dworcu PKP Tychy Żwaków, przy dworcu PKP w Kobiórze i przy ul. Leśników w Kobiórze, w Pszczynie przy parku i przy zagrodzie żubrów, a także przy zaporze w Goczałkowicach. Wszystkie te parkingi zaznaczyłem na mapie.
CIEKAWE MIEJSCA
PARK POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH W KATOWICACH
Jest on pozostałością po dworskim ogrodzie, powstałym w połowie XIX wieku, znajdującym się za nieistniejącym już katowickim zamkiem Tiele-Winclerów. W centralnym punkcie parku zobaczycie pomnik Generała Jerzego Ziętka, a na jego skraju, słynny pomnik Powstańców Śląskich, który tworzą trzy orle skrzydła symbolizujące trzy powstania śląskie.
DOLINA TRZECH STAWÓW
Dolina Trzech Stawów to miejsce szczególne w Katowicach. Kiedyś zwana Sztauwajerami, ale odkąd pamięć sięga można było tutaj zabrać dzieci, spotkać się ze znajomymi, pospacerować, zrelaksować się nad stawem, czyli po prostu uciec od miejskiego zgiełku. Malownicze stawy z rybami, łabędzie, szuwary, kolorowe kwiaty i wielki las. Tutaj możecie zrobić pierwszy odpoczynek na relaks, zimne picie czy posiłek.
BROWAR OBYWATELSKI
Jest to młodszy, mniejszy i mniej znany browar w Tychach. Powstał w 1898 roku i szybko stał się konkurencją dla Browaru Książęcego. Rok później została zawarta umowa między oboma tyskimi browarami o jednolitych cenach piwa w handlu detalicznym, a w 1918 roku większy konkurent wykupił 90% akcji Browaru Obywatelskiego. W 1936 roku oba tyskie browary weszły w skład nowo powstałej spółki aukcyjnej „Książęce Browary S.A. w Tychach”. W Browarze Obywatelskim piwo było produkowane do 1999 roku. W 2001 roku, zabudowania, które zachowały swój pierwotny charakter, stały się własnością prywatnej firmy. Dziś funkcjonuje tutaj restauracja, w której napić się można piwa Tichauer przygotowanego według starej receptury. Jest również ścieżka turystyczna, która przybliża historię i opowiada o funkcji poszczególnych budynków, a także prezentuje przemysłowe artefakty, zdjęcia piwowarów, kształty butelek oraz wzory etykiet.
JEZIORO PAPROCANY
Paprocany to dzielnica Tychów słynąca przede wszystkim z pięknego jeziora oraz ośrodka wypoczynkowego. Jest to niezwykle popularne miejsce nie tylko dla tyszan, ale także dla innych mieszkańców województwa.
Jezioro Paprocańskie powstało dla potrzeb powstałej w 1703 roku Huty Paprockiej. W latach 1986-1992 przeprowadzono prace rekultywacyjne. Obecnie zbiornik pełni role rekreacyjną oraz retencyjną, stanowiąc osłonę przeciwpowodziową dla miasta. Jezioro Paprocany ma 132 hektary powierzchni, a głębokość raczej nie przekracza 2,5m. Zasilane jest przez Starą Gostynkę i drobne cieki leśne.
ZAMECZEK MYŚLIWSKI W PROMNICACH
Został on wybudowany w 1861 roku przez księcia pszczyńskiego Henryka XI Hochberga w miejscu chylącego się upadkowi dworku Promnitzów. Hochbergowie byli niegdyś jednym z najmożniejszych rodów na Śląsku. Posiadali kopalnie, huty, elektrownie, cementownie i domy handlowe, a także starannie gospodarowali Lasami Pszczyńskimi, dzięki czemu były one bogate w dziką zwierzynę oraz ptactwo. Właśnie myśliwska pasja książąt von Hochberg skutkowała powstaniem pałacyku myśliwskiego, do którego zapraszano na polowania najznamienitszych gości, m.in. odwiedzili go niemieccy cesarze Wilhelm I Friedrich Ludwig von Hohenzollern oraz Wilhelm II Hohenzollern. Miejsce to upodobała sobie także księżna Daisy.
Budowla wzniesiona została w stylu neogotyku angielskiego z widocznymi wpływami niemieckimi, a na dziedzińcu stanęła figura przedstawiająca patrona myśliwych św. Huberta z jeleniem. 24 września 1867 roku obiekt spłonął w niewyjaśnionych okolicznościach, ale dzięki ubezpieczeniu, już w 1868 roku pałacyk został odbudowany i w tej niezmiennej formie pozostał do dziś. Obecnie znajduje się tutaj restauracja i hotel “Noma Residence”.
ALEJA DĘBOWA
potoczenie nazywaną „Reitweg”, czyli szlak konny. Jest to fragment kilkunastokilometrowej drogi łączącej zamek pszczyński z położonym nad Jeziorem Paprocańskim Pałacykiem Myśliwskim w Promnicach. To właśnie tą drogą książęta pszczyńscy udawali się na uwielbiane przez siebie liczne polowania. Na ponad 3-kilometrowym odcinku z Piasku do Pszczyny zachowały się dęby, z których najstarsze mają ok. 250 lat. Od 1981 roku Aleja Dębowa została uznana za pomnik przyrody.
Od niedawna przez niemal cały odcinek Alei Dębowej poprowadzona jest droga rowerowa. Ze względu na ochronę starych zabytkowych dębów, a także innych drzew rosnących przy drodze zdecydowano tak zaprojektować trakt rowerowy, aby nie było potrzeby przeprowadzenia wycinki. Piękny rowerowy odcinek!
ZAMEK W PSZCZYNIE
Już w X wieku na miejscu dzisiejszej Pszczyny istniała osada. Od XV do XIX wieku razem z tzw. ziemią pszczyńską cieszyła się sporą autonomią, a później przechodziła z rąk do rąk znamienitych rodów: m.in. Promnitzów oraz najbogatszych po Hohenzollernach rodziny Prus – Hochbergów (tytułujących się von Pless, czyli „z Pszczyny”). Władający miastem przez 200 lat Promnitzowie przebudowali w duchu renesansu wcześniejszy średniowieczny zamek, zacierając stopniowo jego cechy obronne i nadając mu charakter rezydencji. Kolejną przebudowę – w duchu baroku – podjęto w 1738 roku po wielkim pożarze. Dodano wówczas jedno skrzydło i zlikwidowano krużganki. Ostatnia przebudowa dokonała się w latach 1870-1876 za czasów Hochbergów, gdy obiekt powiększono, nadano mu cechy pałaców francuskich, a wnętrza uzyskały jeszcze bogatsze wyposażenie w stylach neobarokowym, neorokokowym oraz neoklasycystycznym. Obiekt cudem przetrwał wojnę i od 1946 roku pełni rolę muzeum. Można w nim podziwiać oryginalne, bogato urządzone wnętrza z epoki. Szczególnie cenne jest to, że autentyczne wyposażenie zachowało się w 80%. Muzeum Zamkowe w Pszczynie jest najwspanialszym w swojej klasie muzeum w Polsce i jednym z lepszych w Europie.
Wokół zamku rozciąga się rozległy, 48-hektarowy park Zamkowy. Wiosną i latem dosłownie tonie w zieleni, a wijące się pomiędzy nią alejki skrywają wiele pięknych kadrów. Warto się po nim pokręcić i odszukać rozrzucone między stawami „romantyczne” budowle – brama chińska, pawilon herbaciany, kapliczki i łukowe mosty.
RYNEK W PSZCZYNIE
No to jedziemy odpocząć na pszczyński Rynek, który jest jednym z najpiękniejszych w południowej Polsce. Duża liczba knajpek i restauracji sprawia, że możemy tutaj wspaniale się zrelaksować. Koniecznie spróbujcie pysznych pszczyńskich lodów, a na bardziej obfity obiad warto wstąpić do restauracji Frykówka, znajdującej się na szlaku kulinarnym „Śląski Smaki”.
POKAZOWA ZAGRODA ŻUBRÓW W PSZCZYNIE
Zaledwie kilkaset metrów od pszczyńskiej starówki można spotkać… żubra. Taką możliwość daje odwiedzenie Pokazowej Zagrody Żubrów, która powstała na terenie zabytkowego parku, w części zwanej „Zwierzyniec”. Na blisko 10 hektarach wybudowano dwie zagrody wraz z infrastrukturą, m.in. paśnikami, zagrodą kwarantannową oraz magazynami karmy. Zwierzęta można oglądać z pomostu widokowego, na który osoby niepełnosprawne mogą wyjechać windą. W Zagrodzie można zapoznać się ze zwyczajami nie tylko żubra, największego ssaka w Europie, ale również poznać inne zwierzęta zamieszkujące tereny południowej Polski tj. muflony, jelenie, sarny, daniele oraz pozostałych mieszkańców obiektu tj: kaczki krzyżówki, kazarki rdzawej, bernikli, gęsi łabędzionosej, łabędzi oraz pawi indyjskich. Na terenie Zagrody znajduje się obiekt muzealno-edukacyjny, przez który prowadzi ścieżka edukacyjna.
Kawałek dalej, jadąc promenadą dotrzecie do polany „Trzy Dęby”, które jest jednym z wielu miejsc pamięci w Pszczynie. Nazwę swą uroczysko to zawdzięcza rosnącym tu niegdyś okazałym dębom, po których pozostała jedynie pamięć. Upływ czasu spowodował, że wszystkie obumarły. Pozostał natomiast okazały pomnik, upamiętniający walczących o te ziemie powstańców, harcerzy i żołnierzy.
JEZIORO GOCZAŁKOWICKIE
Zbiornik zaporowy na Wiśle, który powstał w 1956 roku. Powierzchnia maksymalna zbiornika wynosi 3200 ha, a pojemność całkowita około 168 mln m³. Maksymalny poziom piętrzenia to 257m n.p.m. Długość zapory wynosi 2980m. Jest to zbiornik retencyjny zaopatrujący w wodę część Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, zapewniając 38% uzdatnionych wód powierzchniowych dla Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A. w Katowicach. Oprócz zaopatrzenia w wodę pełni on także funkcje retencyjne i gospodarcze (gospodarka rybacka).
Zapora Jeziora Goczałkowickiego ma niemal 3km długości i udostępniona jest dla pieszych i rowerzystów.
MIEJSCA ODPOCZYNKOWE
Na całej długości szlaku znajduje się 5 wiat turystycznych, w których można odpocząć, zjeść lub schronić się przed deszczem. Znajdują się one: w lesie na Kostuchnie, w Kobiórze przy leśniczówce, w Piasku przy lesie, w Pszczynie przy zagrodzie żubrów i w Goczałkowicach przy zaporze.
Poza tym jest 5 niezadaszonych miejsc odpoczynkowych ze stołem i ławkami oraz kilka przyjaznych rowerzystom punktów gastronomicznych: Pod Napięciem w Żwakowie, Cug do Pizzy i lody Kole Bany w Kobiórze czy Leśny Zakątek w Piasku. Koniecznie zajrzyjcie również na lody na pszczyńskim rynku.
PRZEBIEG
Czerwony szlak rowerowy nr 1 prowadzi rowerzystów z Katowic przez Tychy, Kobiór, Piasek I Pszczynę do Goczałkowic, ale uwaga, bo tam on się nie kończy. Dalej czerwoną jedynką możemy pojechać z Czechowic-Dziedzic przez centrum Bielska-Białej i Węgierską Górkę aż do granicy polsko-słowackiej w Glince.
Szlak zaczyna się w Parku Powstańców Śląskich, skąd drogą rowerową jedziemy w kierunku Uniwersytetu Śląskiego, gdzie przejeżdżamy między Wydziałem Nauk Społecznych i Wydziałem Matematyki, Fizyki i Chemii, a po chwili obok Wydziału Prawa i Administracji. Jedziemy ścieżką rowerową z kostki brukowej wzdłuż Rawy i następnie wjeżdżamy na wiadukt drogi krajowej 86.
Wjeżdżamy na tereny Doliny Trzech Stawów. Poruszamy się ulicą Trzech Stawów, która słynie jako świetne miejsce dla rolkarzy. Spotkać możemy również masę rowerzystów, biegaczy i spacerowiczów, którzy dodatkowo mogą skorzystać z siłowni na świeżym powietrzu, a także odpocząć na plaży przy stawie Kąpielowym. Podziwiamy tutaj również maszyny lotnicze startujące z Lotniska Muchowiec, którego głównym użytkownikiem jest Aeroklub Śląski, ale przed wojną lotnisko obsługiwało połączenia pasażerskie z Warszawą, Krakowem i Wiedniem.
Oglądamy z bliska konie z Katowickiego Klubu Jeździeckiego i wjeżdżamy do lasu. Leśne drogi rowerowe doprowadzą nas do przejazdu przez tory kolejowe. Dojedziemy do dość ruchliwej asfaltówki, którą przecinamy i kontynuujemy jazdę Lasami Murckowskimi, które będą nam towarzyszyły jeszcze długo. Po lewej stronie znajduje się zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Źródła Kłodnicy”. Za torami pojawi się leśne skrzyżowanie szlaków rowerowych. Krzyżują się tutaj szlaki: niebieski, czarny i nasz czerwony. Zwróćcie uwagę na sposób oznakowania. Duże i czytelne znaki z kierunkiem jazdy namalowane na asfalcie – bardzo mi się to podoba! Mamy tutaj też miejsce odpoczynkowe i mapę ze wszystkimi szlakami rowerowymi na terenie Katowic.
Jedziemy razem z rowerowym szlakiem niebieskim oraz czarnym, ale za torami czerwony szlak odbija w lewo i lasem prowadzi ponad 2 km prosto. Po drodze mijamy rezerwat przyrody Ochojec, powstały w celu ochrony stanowiska rzadkiej rośliny górskiej o nazwie liczydło górskie. Tutaj też swoje ujście ma potok Ślepotka, który wpada do Kłodnicy.
Na chwilę wyjeżdżamy z Lasu Murckowskiego w dzielnicy Kostuchna i poczujemy asfalt pod kołami, ale tylko przez kilometr, bo zaraz znów wjeżdżamy na leśne drogi, które doprowadzą nas do dzielnicy Podlesie. Uwagę przykuwa stary zabytkowy kamienny most na rzece Mleczna i nowe drogi rowerowe wokół niego. Drogi rowerowe niestety szybko się kończą, a my asfaltem docieramy do ogrodzenia oczyszczalni ścieków, a potem drogą z płyt betonowych i szutrami wjeżdżamy do lasu, gdzie po chwili kończy się katowicki odcinek szlaku rowerowego nr 1.
Jesteśmy w Tychach! Pojawiają się tablice informacyjne przedstawiające mapę Tychów z naniesionymi na nią szlakami rowerowymi. Prostą, dobrą, leśną drogą wyjedziemy przy zabudowaniach w dzielnicy Mąkołowiec, a tam wąskimi, asfaltowymi i mało ruchliwymi drogami dojeżdżamy do torów kolejowych. Skręcamy w lewo i poruszamy się wąską ścieżką pod wiaduktem, przebijając się między krzakami i pokrzywami. Nie jest to dobry odcinek, ale z pewnością jeden z najlepiej zapamiętywanych na szlaku. Uwaga! Na mojej mapie odcinek ten został zmieniony ze względu na jego słabą jakość i budowę wiaduktu.
Przejeżdżamy tunelem pod torami kolejowymi i za nim odbijamy w prawo poruszając się wzdłuż Potoku Wilkowyjskiego. Gdybyśmy jednak pojechali 400m prosto ulicą to dotrzemy do Browaru Obywatelskiego, który warto odwiedzić. W dzielnicy Wilkowyje, na skrzyżowaniu ulicy Szkolnej i Leśnej znajduje się punkt odpoczynkowy, przy którym jest galeria starych zdjęć tyskiej dzielnicy. Najstarsze wzmianki o wsi Wilkowyje pochodzą z 1287 roku, co daje jej miano najstarszej, udokumentowanej dzielnicy Tychów.
Znów wjeżdżamy do lasu! Wcześniej były długo Lasy Murckowskie, teraz będziemy kręcić długi czas drogami Lasów Kobiórskich. Mijamy Potok Browarniany, tory kolejowe i kilkaset metrów za nimi wjeżdżamy na tereny leśne gminy Wyry. Niestety ostatnia leśna prosta jest dość wyboista.
Za lasem czeka na nas przejazd przez tory kolejowe w tyskiej dzielnicy Żwaków. Ulica Myśliwska doprowadzi nas do Bielskiej, gdzie wjeżdżamy na drogę rowerową, a ta wprowadzi nas znów do lasu w Paprocanach. Bardzo popularne leśne ścieżki, na których możemy spotkać mnóstwo rowerzystów i spacerowiczów.
Oznakowania czerwonego szlaku rowerowego nr 1 doprowadzą nas do Zameczku Myśliwskiego w Promnicach nad brzegiem Jeziora Paprocańskiego. Jadąc dalej natrafiamy na drewnianą rzeźbę halabardników pilnujących Promnic i wjeżdżamy na aleję Książęcą, która przez ponad 3 km poprowadzi nas prosto do dworca kolejowego Kobiórze.
W Kobiórze ze względu na remonty trzeba pojechać objazdem. Nie doświadczycie już przejazdy słynnym wśród rowerzystów mostkiem pod wiaduktem nad potokiem Korzeniec. Teraz należy wjechać na drogę rowerową na wiadukcie, a potem skręcić w ul. Leśników.
Oznakowanie wraca! Jedziemy lasem dobrą asfaltową drogą, ale tylko przez kilometr, bo znaki karzą nam skręcić w lewo na drogę szutrową. Taką drogą, a w drugiej części z płyt betonowych, dojedziemy do wsi Piasek. Na skraju lasu znaki informują, że 100 metrów w przeciwnym kierunku jest punkt odpoczynkowy.
Przez Piasek przejeżdżamy najpierw drogą wzdłuż torów kolejowych, a następnie historyczną drogą myśliwską, którą niegdyś księże pszczyński przemierzał, jadąc na polowania do Zameczku w Promnicach. Obecnie droga ta na terenie wsi Piasek nosi nazwę Alei Dębowej, a w Pszczynie to ulica Łowiecka, na którą wjedziemy za torami kolejowymi. W 1985 roku aleja została uznana za pomnik przyrody. Dzisiaj wybudowane są tu drogi rowerowe.
W Pszczynie jadąc pod prąd drogą jednokierunkową, na szczęście nie dotyczy to rowerzystów, dojedziemy do Parku Zamkowego, który jest jednym z najpiękniejszych parków na terenie Górnego Śląska. Parkowymi alejkami przejedziemy do Pokazowej Zagrody Żubrów, a dalej szutrową drogą do ronda, przy którym zaczyna się znakomita droga rowerowa. To nią dojedziemy do Goczałkowic, a tam szeroką, asfaltową drogą dla pieszych i rowerów do końca szlaku przy zaporze jeziora Goczałkowickiego.
SZLAKI ROWEROWE
Czerwony szlak rowerowy nr 1 na odcinku Katowice – Goczałkowice-Zdrój łączy się z wieloma innymi szlakami rowerowymi:
- Żółty szlak rowerowy nr 5 w Katowicach
- Czarny szlak rowerowy nr 101 w Katowicach
- Niebieski szlak rowerowy nr 3 w Katowicach
- Czarny szlak rowerowy nr 150d w Tychach
- Żółty szlak rowerowy nr 141 w Tychach
- Zielony szlak rowerowy nr 134 w Tychach
- Niebieski szlak rowerowy nr 136 w Tychach
- Szlak Smolarnia w Kobiórze
- Plessówka: Pawłowice – Pszczyna
- Szlak Zielona: Kobiór – Radostowice
- Niebieski szlak rowerowy nr 279: Strumień – Pszczyna
- Szlak R4: Chałupki – Kraków
Ok. 1,5km od końca szlaku w Goczałkowicach przebiega Wiślana Trasa Rowerowa, a ok. 9km dalej w Czechowicach-Dziedzicach rozpoczyna się dalsza część czerwonego szlaku nr 1, która prowadzi aż do granicy polsko-słowackiej w Glince.
ZOBACZ TAKŻE
Czerwony szlak rowerowy nr 1:
Czechowice-Dziedzice – Bielsko-Biała – Glinka
Czerwony szlak rowerowy nr 1 na odcinku Czechowice-Dziedzice przez Bielsko-Białą i Węgierską Górkę do granicy polsko-słowackiej w Glince liczy 75km długości. Trasa jest długa i dość wymagająca fizycznie, dlatego zalecana jest dla doświadczonych rowerzystów.